Wpis z mikrobloga

Mirki czytajcie #coolstory jaki ze mnie #cebulak i #geniuszzla bo dobre #heheszki wyszły ale musiałem się tak zachować, tl;dr na dole.

Robię zakupy w sklepie który jest kilkadziesiąt metrów ode mnie bo najbliżej. Właściciel i jego żona od jakiegoś czasu zamontowali tam terminal kart płatniczych i jako że są typowe #januszebiznesu to zrobili płatność kartą kredytową od 10 zł.

Wiem że taka minimalna wartość transakcji jest niedozwolona zgodnie z umową pomiędzy januszami a wystawcą terminala ale szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to, po prostu jak czegoś brakowało do 10 zł to dobierałem.

Robię któregoś dnia zakupy za ponad 30 zł, towar na ladzie, piii piii okej zapłacone ale wpadłem po chwili że jakoś ten kram muszę zapakować a zapomniałem siaty z domu.

Więc pytam:
Ja: Czy mogę prosić o reklamówkę?
Januszowa: -8 gr
Ja: -To proszę doliczyć do rachunku
Januszowa: -Za późno, już nabite
Ja: -No ale nie mam kasy, tylko karta kredytowa, to nie da mi jej Pani?
Januszowa. -(CISZA).

Złapałem to w ręce, leci wszytko ale trudno i myślę sobie; "O ty szmato, to ja tu u was ciężki piniądz zostawiam, żyjecie ze mnie a ty mi tu takie coś #!$%@?łaś"?

Reklamację mailowo do banku wysłałem jeszcze w butach, serio tak #!$%@? byłem a jako żem uczony to poszło gładko (student prawa XD). Konsultant przyjął reklamację, przekazana dalej do MasterCarda okej.

Ale myślę sobie jednorazowa akcja nic nie da więc jak debil ilekroć tam kupowałem za kwoty mniejsze niż 10 zł to pytałem czy można kartą. NIE NIE MOŻNA. No to żryj gruz cyganie.

Powiem wam mireczki że ponad dziesięć tych reklamacji napisałem spokojnie, już na pulpicie miałem wzór pisma do banku przygotowany i tylko datę zmieniałem. No i parę dni temu nastąpił TEN DZIEŃ gdy mając towary za mniej niż 10 zł januszowa powiedziała że można kartą.

Na to ja z pełnym uśmiechem:
-To bardzo się cieszę że nie pisałem reklamacji do banku za Państwa działania nadaremno :-)))
Jej mina bezcenna, ciekawe czy karę jej za to #!$%@? XD

Teraz ilekroć jestem w tym sklepie z uśmiechem biorę rzeczy po 1 zł mając w pamięci nie dania mi tej siateczki za 8 groszy. I od razu mi się cieplej na serduszku robi wiedząc że te parę groszy za każdym razem tracą przez moją płatnośc. Tak o to zakończyła się moja sklepowo-płatnicza krucjata.

tl;dr


#polakicebulaki #stoppolonizacjieuropy #chwalesie #wygryw
  • 7
@AndyMoor: nikogo nie bronię, ale wyobraź sobie, że sprzedajesz towar x za 6 zł. Masz na nim 25 gr zarobku.
Przychodzi ktoś, kupuje jedną sztukę, płaci kartą - z tego tytułu musisz zapłacić 45 gr opłat.
Kalkuluje się to w jakikolwiek sposób?

Też nie lubię tych ograniczeń, ale jeśli nie jestem zmuszony (brak gotówki) to nie kłócę się o możliwość płatności kartą.
@WatchYourBack: Nawet nie żal mi karyny i janusza. Rozumiem, że interes, że rokefelera zgrywają, ale jak się jest taką panią, co sklepik jest jej, to jedynym co może ją ratować i pomóc w interesie jest to, że zachowuje się jak człowiek, a nie jak trybik w sieciowym molochu, który to zazwyczaj jest tańszy. Że zapyta jak tam dzieci, że dzień dobry powie szczerze, a nie dlatego, że w skrypcie tak ma