Wpis z mikrobloga

@Smartek: Kiedyś właśnie pomyślałem, że picie to taki sport właśnie. Trochę muzykuję i jak coś przyjmę to lepiej ze mnie emocje wychodzą. Może to jest ten moment gdzie jestem sobą tylko po spożyciu.
@majesticball: z tym sportowcem to bym nie przesadzał, po prostu od 2 lat regularnie siłownia, a to wiąże się ze stałą dietą, która jest warunkiem jakiegokolwiek progresu. Nie po to tracę czas i pieniądze na jedzenie i odżywki, żeby zaprzepaszczać wszystkie wysiłki na bieżąco kilkunastoma sztukami piwek w tygodniu - wcześniej zdarzało się po 4-5 browarów każdego wieczoru.