Wpis z mikrobloga

@Mazowia: Ja tam noszę w zimie buty trekkingowe, polar i kurtkę narciarską. Zaczęłam nosić w zaawansowanej ciąży (żeby przypadkiem nie #!$%@?ć się w eleganckich kozaczkach na chodnik), po czym stwierdziłam, że całe życie byłam idiotką.

Nie ma to jak ciepłe, wodoodporne obuwie z solidną, przyczepną podeszwą, w którym można chodzić w największą breję i chlapę i nie przemokną. W każdych, podkreślam każdych kozaczkach marzły mi nogi i wcześniej czy później przemakały
@wojenka: Ja trochę chodze ubrany jak w góry (buty, kurtka, polar, czasem spodnie) i to jest po prostu:
1) W #!$%@? wygodne - nic nie obciera, nic nie jest obcisłe, wszystko leży jak należy, można się zginać, skakać, czołgać :)
2) Użyteczne - mnóstwo kieszonek na drobiazgi i takie tam :D
3) Wytrzymałe - Buty trekkingowe Jacka Wolfskina mam jakieś 5-6 lat i są prawie jak nowe (a kosztowały w sumie