Wpis z mikrobloga

Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik "minus pi er kwadrat". Ten minus mu się nie podoba, więc liczy od nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania...

#suchar
  • 53
@prusi: Raczej po prostu nie mam czasu się zastanowić, jak podejść do tego problemu. A i nie bardzo widzę tego potrzebę - bo wzór "pi er kwadrat" się po prostu zna (a kiedyś się go wyprowadzało, nawet bez użycia całek)... A co do całek - nie są trudne, to przecież po prostu pola powierzchni pomiędzy osią odciętych, a wykresem funkcji (albo objętości dla całek podwójnych). Trudne robią się dopiero całki potrójne,
@dlu:

To ja podrzucę podobny dowcip.

Siedzą sobie w wielkiej sali funkcje matematyczne. Siedzą, siedzą, coś tam robią, gadają między sobą szeptem... Nagle tu i ówdzie zaczyna robić się głośniej, szum przelatuje po sali, szum przechodzi w panikę, funkcje zaczynają biegać chaotycznie, krzyczeć.
"Różniczkują! Różniczkują nas!" - krzyczą funkcje.
Jedna z funkcji siedzi sobie spokojnie, przygląda się biegającym dookoła kolegom.
"Hej! Ty! Dlaczego nie panikujesz! Nie widzisz, co się dzieje? Różniczkują