Wpis z mikrobloga

Moja niechęć do okapu, czyli fanów anime jest uzasadniona. Jak miałem z 8 lat byłem na wakacjach u kuzynów na wsi. Wujas powiedział, że Olgierd i Ernest (imiona równie głupie co ich właściciele) to tacy fani kultury japońskiej są, bo oni to się wschodnią sztuką interesujo motzno i nawet im stałe łącze założył to sobie ściągajo ambitne pozycje z Japonii (gimby nie znajo, ale kiedyś w Polsce to było tak, że mało kto nawet dial upa miał, a stałe łącze to bogactwo).

W pokoju Olgierda i Ernesta masa plakatów z chińskich bajek, których nie wiedziałem, że takie są. Wtedy to były znane Yattamany, Dżi Dżi i Czarodziejka z Księżyca, ale ta ostatnia krótko, bo naukowcy odkryli, że Pluton to nie planeta, a tam była czarodziejka z Plutona, czyli fabuła okazała się niewiarygodna i serial stracił popularność. Oni mieli jakieś takie inne, nie puszczane w TV.

Jak się okazało, ta ich cała kultura japońska to było oglądanie chińskich bajek dzień w dzień, 14 godzin na dobę. Zajebiście. Przez tydzień wakacji były do wyboru dwie atrakcje - gonić za krowami po polu (lepsza) albo oglądać kreskówki z kuzynami (zdecydowanie gorsza). To nie były normalne kreskówki jak Tom i Jerry czy Kaczor Donald. Oni na to mówili nie chińskie bajki, a "hentaj" a sami siebie określali mianem "okapu" czyli fanami tego badziewia.

To co oni oglądali trudno opisać słowami. Były to twory wyobraźni jakichś zwyrodnialców, bo jak inaczej nazwać serial o chłopaku z wyjątkowo pojemną dupą, który trudni się przemytem cennych dzieł sztuki (w tej dupie, ofkors), przygody dziewczyny, której wyrósł pindol, czy też perypetie rycerzy, którzy pojedynki odbywają nie na szpady, a na penis. Do tego dodaj ich najlepszego kumpla, Alfreda (ta wieś, te imiona) zwanego Alfem. Chłopak jarał się hentaj, ale tylko takim, gdzie dziewczyna miała puloka. Przynosił kuzynom swoje zdobycze, ograniczające się do jpegów (bo miał dial upa, hehe, przegryw osrajdupa) i z wypiekami na twarzy opowiadał jaka to piękna kreska, że tutaj to chyba [bełkot po japońsku] rysował bo poznaje po charakterystycznej dziurce w żołędziu.

Alfowi z buzi śmierdziało odchodami, ale kuzynom to nie przeszkadzało. Byli zachwyceni nowymi materiałami, jakie im przynosił i puszczali mu z kolei swoje znaleziska. Z reguły było to coś o chłopcu, co się przebierał/przebierali go za dziewczynkę, z dowolnego powodu, a najczęściej dlatego, że chciał zdobyć serce jakiejś loszki, ale w rezultacie na koniec odcinka z reguły jego genialny plan nie wychodził i wydymał go jakiś facet. Inne opcje przewidywały zwykłą dziewczynkę, która za sprawą czarów albo kosmicznego symbiota ewentualnie nieudanego eksperymentu między nogami zamiast pusi miała fiutka. Jak łatwo sobie wyobrazić, większość tamtego tygodnia spędziłem rozmawiając z krowami. One mnie rozumiały. Mówiłem im o tym jak moi kuzyni są nienormalni i oglądają takie gówna, a one rozumiały mnie. Częstowały trawą, próbowały pocieszyć jak tylko mogły.

Powrót do normalności nie był łatwy. Wymiotować mi się chciało na wszystko co w TV było animowane. Do momentu gdy obejrzałem pierwszy odcinek serialu, który był wręcz wspaniały. To był Kapitan Planeta. Bohaterowie byli tam faktycznie bohaterami (mimo, że hipisi i pewnie wegetarianie), a fabuła trzymała się kupy. Moją ulubioną postacią była Linka. Wiedziałem, że ona na pewno nie ma #!$%@?. Ten serial to był mój azyl. Nagrywałem go na kasety VHS i oglądałem po kilka razy.

Pewnego dnia z krótką wizytą przyjechali kuzyni. Puściłem im Kapitana Planetę, o którym najwyraźniej nigdy wcześniej nie słyszeli. Pomyślałem, że ich na pewno zachwyci, pod jego wpływem może nawet znormalnieją. Oglądali mój ulubiony serial w milczeniu. Po tym jak skończył się moim zdaniem najlepszy odcinek bajki, spytałem się co myślą o Kapitanie. Olgierd zrobił tylko zniesmaczoną minę, a Ernest z obrzydzeniem w głosie powiedział "Wygląda jak pedau."

#rimfirecontent

#pasta #heheszki #bekazpodludzi #patologiazewsi #coolstory
  • 15
  • Odpowiedz
@RobertSiekiera: ciężko będzie znaleźć, bo Michau coś popsuł w skrypcie i ukrywa stare wpisy. Ponoć jak zmienią serwer to mają naprawić (tak bodajże wczoraj mówił). Kiedyś można było przeszukiwać tagi po autorze.
  • Odpowiedz
@Rimfire:
Niezła pasta, najlepsze w nich jest to, że gdzieś tam, daleko faktycznie żyją takie postaci :D Szczerze, to wszystko już chyba w sieci widziałem i nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru czy obiadu, najwyżej lekko zniesmaczyć, ale hentajów nijak nie mogę strawić, bo są tak masakrycznie monotematyczne, że potrafią zanudzić nawet miłośnika #wtf i /r/wtf na reddicie =.=

  • Odpowiedz