Wpis z mikrobloga

@marsellus1: absolutnie nie - nie chodzi o dziwność sytuacji. Komiczny był sygnał nadawany przez receptora:) ding-dong i ze wszystkich korytarzy, zaułków i drzwi wyłaniali się głodni urzędnicy. Otoczyli człeka z bułkoma i licytowali co kto weźmie:)