Wpis z mikrobloga

@yorar: Ja sama na swojej studniówce byłam, właśnie przez te rewie mody, kosmetyczki, fryzjerów za 500 zeta, alkohol przemycany pod stołem, wynajmowane limuzyny itp. Stwierdziłam, że to zupełnie nie w moim stylu i nie poszłam.
Na taką studniówkę jak na zdjęciach wybrałabym się za to bardzo chętnie.