Wpis z mikrobloga

@JezusKrystus: o ile z notatkami jeszcze rozumiem, bo tez nie usmiecha mi sie bawic w socjal - to z reszta masz racje. totalna porazka jest, jak ktos idzie na studia z ciekawosci, zainteresowania i z taka naiwna nadzieja, ze bedzie mial z kim pogadac, znajdzie duzo wspolnych tematow do dyskusji itp a potem wychodzi ze taki ch*j - wszyscy byle zaliczyc i nic ponadto. wazne, zeby zaliczyc jeszcze jedna domowke...
  • Odpowiedz
@JezusKrystus: Niestety, ale muszę się z Tobą zgodzić. U nas na polibudzie było dokładnie tak samo. Ilość ludzi, którzy studiowali dla studiowania była ogromna. Potem przychodzi termin obrony prac inżynierskich i okazuje się, że typ na 7 semestrze jakimś cudem ma niezaliczony przedmiot z 2 semestru. Mało tego, zalicza go i kolejnym cudem jest w stanie obronić inżyniera.

Ja na studiach prymusem nie byłem, ale pewne zasady były. Po prostu
  • Odpowiedz