Żmij Żmij wyobrażany był jako uskrzydlony stwór o wężowym ciele i trzech głowach, plujących ogniem i błyskawicami. Choć występował na całej Słowiańszczyźnie, poszczególne ludy miały na jego temat zgoła odmienne zdanie. Uważano go jednocześnie za smoka o wielkiej mądrości na ogół przychylnego ludziom, jak i stwora kojarzonego z szatanem, który zginąć miał z rąk bohatera. Natomiast w mitologi słowiańskiej, Żmij występował jako uosobienie chaosu, postać Welesa i antagonistę Peruna, gromowładnego.W związku z tym ciężko uznać Żmija za postać jednoznacznie złą lub dobrą. Na dodatek brak jednoznacznej wersji, gdzie stwora szanowano, a gdzie tępiono. W niniejszym artykule postaram się przedstawić trzy odmienne wizje tego smoka, które zdają się być najbardziej rozpowszechnione i jednoznaczne.
Natomiast u Słowian Wschodnich trójgłowy smok zyskał sobie niezbyt pochlebną sławę potwora o cielsku rozciągającym się na milę. Ponadto oprócz przyjmowania postaci ptaka i człowieka, umiał przeobrazić się rzekomo w wir powietrzny, pod postacią którego miał być nieśmiertelny. Żmij Gorynycz, bo takie nosił nazwisko rodowe, potrafił także rozdzielać się na dwoje i swą drugą część wysyłać w świat. Jej pojawienie się zwiastować miał podmuch lodowatego wiatru, zapadające nagle ciemności i trzęsienie ziemi. Aż strach pomyśleć, co Żmij w swej pełnej okazałości mógłby zdziałać, gdyby nie srebrne łańcuchy i potężne czary, więżące go u bram Trzydziestego Carstwa. Smok strzegł bowiem wejścia do owego królestwa, położonego za trzydziestoma dziewięcioma ziemiami. Jeśli ktoś nabrał ochoty na wycieczkę do Trzydziestego Carstwa musiał jedynie pokonać mroczne bory, sforsować górskie szczyty i przejść nad dziewięcioma kościanymi mostami, zawieszonymi nad ognistymi czeluściami. Potem, u bram, czekał na śmiałka już "tylko" Żmij. Bestii należało się grzecznie ukłonić i zapytać o pozwolenie na wejście do Trzydziestego Carstwa. Można by powiedzieć "nic prostszego", gdyby nie to, że zaraz po tym z gardła Żmija Gorynycza dobywał się potworny ryk i syczenie wężowe, a paszcze żarem i ogniem w śmiałka pluły. Nawet jeśli jakimś cudem uszło się przed płomiennym oddechem, ubicie smoka nie należało do najłatwiejszych. Samo ścięcie wszystkich trzech łbów za jednym zamachem zdawało się być nie lada wyzwaniem, a dodatkowo ostrze musiało być umoczone w wodzie martwej i poświęcone w świątyni Peruna. Potem potencjalny zewłok należało podpalić i uciekać gdzie pieprz rośnie przed rozwścieczoną gromadką uroczych bękartów smoka, Żmijewków, z których najsilniejszy był Wij. Heroicznego czynu zabicia Żmija dokonał ponoć legendarny ruski wojownik Dobrynia Nikitycz. Ubiwszy Gorynycza stoczył krwawą walkę z jego rodzeństwem i dziećmi, wyłączając Wija, który był zbyt potężny i wielki dla owego śmiałka. Bestia pożarła bohatera wraz ze zbroją i mieczem, które przyprawiły go o okropną niestrawność. Wij skonał w męczarniach, a jego cielsko utworzyło góry Karpaty. Jednak nim stwór wyzionął ostatnie tchnienie zostawił po sobie jajo, z którego wykluł się rzekomo sam Wij, przyobleczony w ciało syna. Żmij Gorynycz również przed śmiercią wydał na świat potomka. Córka jego pobrała się z nowym Wijem i wraz z nim do Zaświatów odeszła, gdzie po dziś dzień służą Czernobogowi (słowiańskiemu diabłu) - Konstantin Wasiliew Oprócz miejsca w ludowych legendach Żmij pełnił ważną rolę w mitologii słowiańskiej. Oplatał on korzenie Drzewa Kosmicznego, które stanowiło wyobrażenie wszechświata, i strzegł wejścia do Nawii, zaświatów, lub Wyraju - bajecznej krainy, z której nadchodzi wiosna. Ponadto, oddalając się nieco w stronę wierzeń nordyckich, można przypisać smokowi rolę stwora, oplatającego całą ziemię, chroniąc ją przed rozpęknięciem się.
Żmij uważany był również za uosobienie chaosu. Miał toczyć bój z Perunem, bogiem grzmotów i piorunów. Z tego też powodu, czasem utożsamiano go z Welesem, występującym w folklorze władcą zaświatów. Mitologiczny motyw walki dobra ze złem i zachowania ładu odnaleźć można w pewnej białoruskiej bajce, która pokazuje także związek Żmija z wodą. - Ubiję ciebie. - Jak mnie ubijesz skoro się skryję? - Gdzie? - Pod człowieka. - Ubiję człowieka i ciebie ubiję. - Skryję się pod koniem. - Ubiję wtedy konia i ciebie ubiję. - A ja się skryję pod drzewo, tam mnie nie ubijesz. - Drzewo rozbiję i ciebie ubiję. - A ja skryję się pod kamień. - Kamień rozbiję i ciebie ubiję. - To ja się skryję do wody. - Tam dla ciebie miejsce, tam się znajdziesz. Ślady tego prostego mitu znaleźć można na całej Słowiańszczyźnie, a w ogólnej, uniwersalnej wersji znany jest też w innych zakątkach świata. Przesłaniem tego mitu jest kosmiczna równowaga między przeciwstawnymi siłami. W tym przypadku jest to Perun - pan niebios i Weles - pan podziemia, często pod postacią Żmija. Mit opowiada także o tym, że przedstawiciel sił zła znajdzie schronienie w wodzie - miejscu, gdzie nie dosięgnął go pioruny Gromowładnego. Uzyskanie ostatecznej przewagi przez jedną ze stron będzie oznaczać koniec świata. Podstawą jest więc równowaga życia i śmierci, choć czasem przewagę zyskuje Perun, a czasem Weles.
Analogią do tego zmieniającego się układu sił są pory roku. Jesienią i zimą życie zamiera. Weles, czyli Żmij, zatrzymuje wodę, sprowadzając suszę lub skuwając rzeki i jeziora lodem. Czasem ukrywanymi dobrami są także bydło lub kobiety. Pierwsza wiosenna burza oznacza, że Gromowładny odnalazł swego przeciwnika i zmusza Żmija do oddania zagarniętych skarbów, rażąc go piorunami. Lód i śniegi topnieją, a ukryta wcześniej woda wraca na ziemię pod postacią deszczu. Według niektórych wierzeń tęcza pojawiająca się po deszczu to ciało Żmija. Smok sięga ze swej siedziby w chmurach ku ziemi, aby z powrotem nabrać wody, którą utracił podczas ulewy. Na koniec, w ramach ciekawostki, kilka słów o tym skąd właściwie wzięło się słowo żmij. W języku staropolskim oprócz wyrazu smok (smokъ, czyli jakaś istota mityczna) występował żmij (pierwotnie zmij), będący męską formą rodzajową obok słowa żmija. Natomiast żmij i żmija są pokrewne słowu ziemia, stąd zatem wzięło się ich znaczenie jako gady ziemne, stworzenia żyjące na ziemi. Trochę to pokręcone. Ostatecznie określenie zmьjь dotyczyło skrzydlatego stwora, natomiast zmьja- węża W języku polskim męska forma żmij wyszła z użytku i została zastąpiona dzisiejszym słowem smok. Podobnie stało się w Czechach, gdzie zamiennym wyrazem został drak. Jednak w części języków słowiańskich starą formę zachowano, na przykład chorwacki zmaj czy serbski змаj. W bługarskim natomiast zmej i smok to spokrewnione, jednak dwie różne istoty.
Żmij wyobrażany był jako uskrzydlony stwór o wężowym ciele i trzech głowach, plujących ogniem i błyskawicami. Choć występował na całej Słowiańszczyźnie, poszczególne ludy miały na jego temat zgoła odmienne zdanie. Uważano go jednocześnie za smoka o wielkiej mądrości na ogół przychylnego ludziom, jak i stwora kojarzonego z szatanem, który zginąć miał z rąk bohatera. Natomiast w mitologi słowiańskiej, Żmij występował jako uosobienie chaosu, postać Welesa i antagonistę Peruna, gromowładnego.W związku z tym ciężko uznać Żmija za postać jednoznacznie złą lub dobrą. Na dodatek brak jednoznacznej wersji, gdzie stwora szanowano, a gdzie tępiono.
W niniejszym artykule postaram się przedstawić trzy odmienne wizje tego smoka, które zdają się być najbardziej rozpowszechnione i jednoznaczne.
Natomiast u Słowian Wschodnich trójgłowy smok zyskał sobie niezbyt pochlebną sławę potwora o cielsku rozciągającym się na milę. Ponadto oprócz przyjmowania postaci ptaka i człowieka, umiał przeobrazić się rzekomo w wir powietrzny, pod postacią którego miał być nieśmiertelny. Żmij Gorynycz, bo takie nosił nazwisko rodowe, potrafił także rozdzielać się na dwoje i swą drugą część wysyłać w świat. Jej pojawienie się zwiastować miał podmuch lodowatego wiatru, zapadające nagle ciemności i trzęsienie ziemi. Aż strach pomyśleć, co Żmij w swej pełnej okazałości mógłby zdziałać, gdyby nie srebrne łańcuchy i potężne czary, więżące go u bram Trzydziestego Carstwa. Smok strzegł bowiem wejścia do owego królestwa, położonego za trzydziestoma dziewięcioma ziemiami.
Jeśli ktoś nabrał ochoty na wycieczkę do Trzydziestego Carstwa musiał jedynie pokonać mroczne bory, sforsować górskie szczyty i przejść nad dziewięcioma kościanymi mostami, zawieszonymi nad ognistymi czeluściami. Potem, u bram, czekał na śmiałka już "tylko" Żmij. Bestii należało się grzecznie ukłonić i zapytać o pozwolenie na wejście do Trzydziestego Carstwa. Można by powiedzieć "nic prostszego", gdyby nie to, że zaraz po tym z gardła Żmija Gorynycza dobywał się potworny ryk i syczenie wężowe, a paszcze żarem i ogniem w śmiałka pluły.
Nawet jeśli jakimś cudem uszło się przed płomiennym oddechem, ubicie smoka nie należało do najłatwiejszych. Samo ścięcie wszystkich trzech łbów za jednym zamachem zdawało się być nie lada wyzwaniem, a dodatkowo ostrze musiało być umoczone w wodzie martwej i poświęcone w świątyni Peruna. Potem potencjalny zewłok należało podpalić i uciekać gdzie pieprz rośnie przed rozwścieczoną gromadką uroczych bękartów smoka, Żmijewków, z których najsilniejszy był Wij.
Heroicznego czynu zabicia Żmija dokonał ponoć legendarny ruski wojownik Dobrynia Nikitycz. Ubiwszy Gorynycza stoczył krwawą walkę z jego rodzeństwem i dziećmi, wyłączając Wija, który był zbyt potężny i wielki dla owego śmiałka. Bestia pożarła bohatera wraz ze zbroją i mieczem, które przyprawiły go o okropną niestrawność. Wij skonał w męczarniach, a jego cielsko utworzyło góry Karpaty.
Jednak nim stwór wyzionął ostatnie tchnienie zostawił po sobie jajo, z którego wykluł się rzekomo sam Wij, przyobleczony w ciało syna. Żmij Gorynycz również przed śmiercią wydał na świat potomka. Córka jego pobrała się z nowym Wijem i wraz z nim do Zaświatów odeszła, gdzie po dziś dzień służą Czernobogowi (słowiańskiemu diabłu)
- Konstantin Wasiliew
Oprócz miejsca w ludowych legendach Żmij pełnił ważną rolę w mitologii słowiańskiej. Oplatał on korzenie Drzewa Kosmicznego, które stanowiło wyobrażenie wszechświata, i strzegł wejścia do Nawii, zaświatów, lub Wyraju - bajecznej krainy, z której nadchodzi wiosna. Ponadto, oddalając się nieco w stronę wierzeń nordyckich, można przypisać smokowi rolę stwora, oplatającego całą ziemię, chroniąc ją przed rozpęknięciem się.
Żmij uważany był również za uosobienie chaosu. Miał toczyć bój z Perunem, bogiem grzmotów i piorunów. Z tego też powodu, czasem utożsamiano go z Welesem, występującym w folklorze władcą zaświatów. Mitologiczny motyw walki dobra ze złem i zachowania ładu odnaleźć można w pewnej białoruskiej bajce, która pokazuje także związek Żmija z wodą.
- Ubiję ciebie.
- Jak mnie ubijesz skoro się skryję?
- Gdzie?
- Pod człowieka.
- Ubiję człowieka i ciebie ubiję.
- Skryję się pod koniem.
- Ubiję wtedy konia i ciebie ubiję.
- A ja się skryję pod drzewo, tam mnie nie ubijesz.
- Drzewo rozbiję i ciebie ubiję.
- A ja skryję się pod kamień.
- Kamień rozbiję i ciebie ubiję.
- To ja się skryję do wody.
- Tam dla ciebie miejsce, tam się znajdziesz.
Ślady tego prostego mitu znaleźć można na całej Słowiańszczyźnie, a w ogólnej, uniwersalnej wersji znany jest też w innych zakątkach świata. Przesłaniem tego mitu jest kosmiczna równowaga między przeciwstawnymi siłami. W tym przypadku jest to Perun - pan niebios i Weles - pan podziemia, często pod postacią Żmija. Mit opowiada także o tym, że przedstawiciel sił zła znajdzie schronienie w wodzie - miejscu, gdzie nie dosięgnął go pioruny Gromowładnego. Uzyskanie ostatecznej przewagi przez jedną ze stron będzie oznaczać koniec świata. Podstawą jest więc równowaga życia i śmierci, choć czasem przewagę zyskuje Perun, a czasem Weles.
Analogią do tego zmieniającego się układu sił są pory roku. Jesienią i zimą życie zamiera. Weles, czyli Żmij, zatrzymuje wodę, sprowadzając suszę lub skuwając rzeki i jeziora lodem. Czasem ukrywanymi dobrami są także bydło lub kobiety. Pierwsza wiosenna burza oznacza, że Gromowładny odnalazł swego przeciwnika i zmusza Żmija do oddania zagarniętych skarbów, rażąc go piorunami. Lód i śniegi topnieją, a ukryta wcześniej woda wraca na ziemię pod postacią deszczu.
Według niektórych wierzeń tęcza pojawiająca się po deszczu to ciało Żmija. Smok sięga ze swej siedziby w chmurach ku ziemi, aby z powrotem nabrać wody, którą utracił podczas ulewy.
Na koniec, w ramach ciekawostki, kilka słów o tym skąd właściwie wzięło się słowo żmij. W języku staropolskim oprócz wyrazu smok (smokъ, czyli jakaś istota mityczna) występował żmij (pierwotnie zmij), będący męską formą rodzajową obok słowa żmija. Natomiast żmij i żmija są pokrewne słowu ziemia, stąd zatem wzięło się ich znaczenie jako gady ziemne, stworzenia żyjące na ziemi. Trochę to pokręcone. Ostatecznie określenie zmьjь dotyczyło skrzydlatego stwora, natomiast zmьja- węża
W języku polskim męska forma żmij wyszła z użytku i została zastąpiona dzisiejszym słowem smok. Podobnie stało się w Czechach, gdzie zamiennym wyrazem został drak. Jednak w części języków słowiańskich starą formę zachowano, na przykład chorwacki zmaj czy serbski змаj. W bługarskim natomiast zmej i smok to spokrewnione, jednak dwie różne istoty.
tutaj więcej o żmiju utożsamianym z bogiem Nyją lub Trzygłowem władca zaświatów i nocnego nieba:
http://www.bogowiepolscy.net/bogowie-nyja-zmij.html
Zapraszam szczególnie do obserwowania tagu: #slowianskapolska
Oraz odwiedzenia strony na facebooku na której pojawia się więcej informacji i materiałów dla słowianofilów:
https://www.facebook.com/SlavicPoland
#slowianie #slowianskapolska #rodzimowiercy #etnografia #ciekawostki #demonologia #demonologiaslowian #mitologia #mitologiaslowianska