Wpis z mikrobloga

Nigdy w życiu nie zrozumiem kobiet, które siedzą w domu i nie mogą k---a pojąć, że facet po pracy jest zmęczony.
Ja rozumiem, że kobieta zajmuje się domem, czasem też dziećmi i to też wymaga energii, ale kuźwa, nie porównujmy opieki nad dzieckiem do z-----------a na budowie/na magazynie czy gdziekolwiek indziej.
Facet nie może tam sobie siąść, puścić TV, albo napić się kawy kiedy ma na to chęć.

Nigdy nie zrozumiem n-----------a na niebieskie "jak on może wrócić z pracy i chcieć odpocząć zamiast wrócić i zmienić mnie w opiece nad dziećmi, albo sprzątać, oczywiście ja już palcem nie kiwnę, bo PRACOWAŁAM W DOMU a jak mu nie pasuje to się mogę zamienić".

No k---a może, normalnie, a Ty zamiast jęczeć to zrób mu kolacje, bo wszystko co masz zawdzięczasz jego pensji.

A jeśli uważasz, ze opieka nad Twoim dzieckiem to praca cięższa niż ta Twojego faceta i Ci źle to kuźwa oddaj, bo szkoda dziecka skoro podchodzisz do rodzicielstwa w takich kategoriach.

Mówię oczywiście o różowych, które nie pracują, siedzą w domu i oczekują, że facet po pracy będzie zapieprzał jeszcze w domu.

#logikarozowychpaskow
#niepopularnaopinia
#zwiazki
  • 109
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@xSQr: Ja nie mówię, że facet ma nie robić nic, asolutnie.


@Lim3: Tak to zrozumiałem, widocznie omylnie. Niemniej jednak - bardzo, nie w tobie, ale w społeczeństwie nie podoba mi się ukształtowane twierdzenie, że mężczyzna ma "pomagać kobiecie" - sorki memorki - ale są partnerami, tworzą związek i wspólnie mają obowiązki. Więc - co najwyżej je dzielą.
Jak męcząca jest opieka nad dzieckiem - wiem, 3
  • Odpowiedz
@Lim3: z drugiej strony... Nasze matki miały gorzej prz#$$%e. Komuna = zero wszystkiego, często brak bieżącej wody itp. I wtedy żaden mężczyzna nie pomagał, gdyż nawet mu to nie przyszło do głowy. Dzisiaj mówi o związkach partnerskich itp. Więc to stało się obowiązkiem mężczyzny, uczestniczenie w życiu rodziny i pomaganie w domu. Dziś mężczyzna musi pracować często na 2 etaty, bo pieniądze z ZUS są tak śmiesznie małe, że starcza
  • Odpowiedz
@Lim3: Czytam wypowiedzi niektórych ludzi w tym wątku i zastanawiam się - po c--j robicie te dzieci, jak wam tak źle? Nigdy nie zrozumiem tego podejścia do życia na zasadzie, że KAŻDY musi sobie zrobić dziecko, bo inaczej olaboga, co se inni pomyślą i tak dalej. Bardzo ciekawi mnie to, ilu narzekających w tym wątku będzie broniło zaciekle swojej decyzji, ale gdzieś tam w głębi siedzi w nich to, że
  • Odpowiedz
@Lim3: Owszem, ale opieka nad dzieckiem i dbanie o dom to też ciężka praca. Coś o tym wiem, bo jak napisałem - spędziłem w domu trochę czasu (...i chętnie bym to powtórzył). Pomyśl (o ile kobieta serio zajmuje się domem i dzieckiem) - to czemu ona ma z---------ć przy tym 24h a mężczyzna wróci z pracy i ma wolne? Przecież można znaleźć kompromis, rozmawiać o tym, znaleźć równowagę i nawet
  • Odpowiedz
@xSQr: napisałam, że czasami może bardziej zmęczyć. Nie porównuję, bo pracowałam w różnych branżach. Raz siedziałam przy biurku, a innym razem zapieprzałam z tacą po 24 h.
  • Odpowiedz
@TSP89: Ja wiem, że miały gorzej, serio. Wiesz, ja mówię akurat o tych co chcą pomagać, zapieprzają, pomagają tyle na ile mają siły a różowemu źle. Jak facet nie chce to c-----y z niego ojciec i tyle.

@LatajacaMaczeta: Ja tam nie narzekam, bo nie mam na co.

@vivo: Odniosę się do tego po pracy, bo tutaj nie ma szans
  • Odpowiedz
Nie mówię, ze facet ma nie robić NIC, ale jak już pracuje to kobieta powinna mieć w sobie trochę wyrozumiałości a niektóre różowe mają w c--j wymagań,


@Lim3: Wystarczy, żeby sami ze sobą rozmawiali i dzielili się rozsądnie obowiązkami - bez nadmiernego obciążania którejkolwiek ze stron. Racja? Oczywiście, jeśli kobieta da radę zrobić obiad -fajnie, niech facet po powrocie ma ciepłe koryto na stole, ale potem niech on posprząta albo
  • Odpowiedz
@niktastoi: @Lim3:

Jak ja siedziałam w domu z małą, to oprócz tego sprzątam, robię pranie, prasowanie, jadę z nią na zakupy, zmywam, gotuję itp. Jak facet zajmuje się małą, to siedzi z nią na dupie 8 godzin, nie zrobi w domu nic, a na pytanie co z obiadem odpowiada z oburzeniem "kiedy miałem zrobić, przecież się małą zajmowałem" ;-)

Właśnie wróciłam do pracy po macierzyńskim i w życiu nie
  • Odpowiedz
  • 0
@katinka: akurat u mnie w domu facet pomaga sam, na tyle na ile ma siły i chęci a jak chcę pomocy to pytam czy pomoże, jak odpowiada, że nie , bo jest zmęczony to nie wylatuje do niego z twarzą tylko robię co trzeba a on pomaga mi w czym innym, jak juz ma siłę. To dość proste.
  • Odpowiedz
@Lim3: To trochę jednostronne, nie sądzisz? On ma prawo powiedzieć, że nie, bo jest zmęczony - a ty, jak jesteś zmęczona, możesz powiedzieć "nie"?

Nie jemy dziś kolacji, bo jestem zmęczona?
Nie myję dziecka, bo jestem zmęczona?
Nie robię prania, mimo że nie ma już czystych majtek i skarpetek, bo jestem
  • Odpowiedz
  • 0
@katinka: on ma akurat pracę o wiele cięższa niż moja, wiec jeśli mam na tyle siły, żeby zrobić więcej to zwyczajnie robię. A ja zmęczona bywam rzadko, nie wiem jak to się dzieje, ale tak jest. Wylatywanie z twarzą to najgorsze co może być, to fakt.
  • Odpowiedz