Wpis z mikrobloga

@karmelkowa: może istnieć pod warunkiem, że znamy się od lat, mamy swoich partnerów i jak się spotykamy to w parach, jeździmy razem na wakacje, chodzimy na imprezy, jesteśmy na swoich ślubach, chrzcinach itp. Wtedy taką wieloletnią koleżankę mogę oczywiście nazwać przyjaciółką. W innym wypadku spotkań sam na sam nie wierzę, że w pewnym momencie jedna lub obie osoby nie będą chciały czegoś więcej.
A co tu za bzdury się wygaduje, mam dwie koleżanki, które znam prawie od 20 lat (jedną trochę krócej, z drugą chodziłem do przedszkola), z jedną z nich nawet teraz mieszkam. Gadamy ze sobą o wszystkim i o niczym. Obie mają chłopaków, chłopak tej, z którą mieszkam to teraz również jeden z moich najbliższych kumpli. Nigdy w życiu chyba nie myślałem o nich jako o potencjalnych partnerkach (nie, nie są brzydkie, są
@karmelkowa: tak istnieje :D nawet jeśli wydajemy sie sobie atrakcyjni i z chęcią by się spróbowało czegoś więcej. Nie warto prawdziwej przyjaźni poświęcać na ruchnięcie, które lata budowania fajnych relacji może zniszczyć. Mówię tu o prawdziwych przyjaźniach a nie takich co po 3 miesiącach jesteś mój best friend ;) I taka przyjaźń zdarza się bardzo, baaaaaaaaaaaaaardzo rzadko.
@karmelkowa: Oczywiście, że istnieje, ale tylko wtedy gdy obie strony są za utrzymaniem przyjaźni. Jeśli jedna ze stron jest zakochana w drugiej, to taka przyjaźń, na dłuższą metę, nie wytrzyma.
Może istnieć, jeśli nie podobasz się facetowi fizycznie, w innym przypadku natura każe kobietę zaciągać do łóżka.
Ja miałem przyjaciółkę ( już nie utrzymujemy kontaktu bo w 2 różnych miastach się kręcimy ) , ale tylko dlatego bo była gruba i nawet przez myśl nie przeszło aby zaciągać do łóżka, inne kobitki jak najbardziej.