Wpis z mikrobloga

Dnia 22.01 3506r
Dzień zlewa się z dniem, a podroż upływa nam bez większych wydarzeń. W ciągu kilku dni dotrzemy na planetę K-876. Póki co nie odbieramy z niej żadnego sygnału, a z obserwacji wynika, iż nie jest ona zamieszkana, choć dokładność pomiarów nie jest duża ze względu na prędkość naszego statku.

Plotkujemy (nie licząc majora, bo nikt nie chce przy nim snuć domysłów, wrócimy i napisze raport i trzeba się będzie tłumaczyć, nawet jeśli wygląda na kogoś normalnego, to kto go wie - w końcu to major). Wszyscy mówią, że sygnał został wysłany gdy cywilizacja K-876 istniała, ale minęło tyle, że mogła ją spotkać katastrofa naturalna, epidemia, lub sama siebie unicestwiła, albo sto innych rzeczy. Jeśli tak, to nasza misja będzie prosta, zrobimy filmy, pobierzemy próbki, zbadamy planetę i wrócimy. Mnie jednak wciąż dziwi obecność aż dwóch fizyków kwantowych - nijak nie pasuje to.

Siergiej zaprosił mnie na podwieczorek i się całowaliśmy, on jest świetny, a do tego ma super figurę, bardzo mi się podoba, ja też go zaprosiłam na wino do siebie. Jednak boję się związku, po powrocie chcę rzucić wojsko kosmiczne i zostać rolniczką, boję się, boję się, że jeśli się zakocham, to wszytko się skomplikuje. Tak bardzo się boję. A szanse, że w następną misję też z nim pojadę są zerowe. A czy on by chciał być rolnikiem? A nawet jak powie, że tak, to skąd mi wiedzieć, że na prawdę chce?

Mimo tych wszystkich pytań, czekam z utęsknieniem na tę chwilę, chciałabym, by ktoś mnie mocno przytulił, chciałabym poczuć jego zapach, zapomnieć o tym wszystkim, ale kto to zrozumie? Może Edith, ale ona się ode mnie oddaliła.

Jestem tak bardzo samotna.

#dziennikizprzyszlosci #literatura #scifi #fantastyka
  • 4