Wpis z mikrobloga

Mój, prawie trzyletni, brzdąc pomimo tego, ze mówimy w domu tylko po polsku, nie łapie za bardzo polskiego i zdecydowanie lepiej mówi po angielsku, w którym to języku zwracają się do niego w przedszkolu.
I ja i mój #rozowypasek bardzo nad tym faktem ubolewamy, dlatego czytamy mu dużo książek po polsku, znajdujemy polskie bajki do oglądania, zapewniamy regularne rozmowy z babciami, słowem robimy naprawdę dużo, żeby nauczył się języka polskiego.
Efekty są mizerne, jak dotąd, bo pomimo ogromu włożonej pracy, brzdąc topornie wchłania nowe słownictwo - w porównaniu do słownictwa angielskiego, które już sobie przyswoił, dlatego, każde nowe polskie słowo jest witane z zachwytem.

Od pewnego już czasu uczę go jak interpretować kolory sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych, gdzie zamiast "red, stop!", "green, go", oczekuje ze wreszcie powie "czerwone, stój", czy "zielone, idź".

Kilka dni temu, natomiast, przejeżdżając wózkiem przez przejście dla pieszych, postanowiłem, że sprawdzę, czy potrafi już powiedzieć po polsku znaczenie świateł. Będąc dokładnie w połowie drogi, w momencie gdy zielone światło zaczęło mrugać, pytam się brzdąca jaki jest kolor światła, na co mi odpowiedział:


( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niedokładnie to o które mi chodziło, ale, było nie było, jest nowe polskie słówko w słowniku..

#truestory #coolstory #dajesztata #zaciesz
  • 18
@KomentatorTramwajowy: do 12 roku życia mózg dziecka ma możliwość bardzo szybkiego przyswajania nowych języków. Nie rezygnuj ze starań, a Twoje dziecko na pewno będzie mówić biegle po polsku. Ale powiem Ci, że jestem zdziwiony jeśli rodzice są polakami to dziecko powinno mówić po polsku... Zamów sobie polską tv satelitarną i non stop bajki po polsku, dzieciak pewnie i tak ogląda :)