Wpis z mikrobloga

#podrywajzwykopem

Weekend. Impreza w innym mieście, czyli gole liczą się podwójnie na wyjeździe, a kosze jak zawsze (czy tez podwójnie)

Domowo. Godzina 2 hasło miasto szybki transfer. Pierwszy klub. Zaczynam rozmawiać z jakaś dziewczyna nawet nie pamiętam jak. Ale klasyk kolejka do toalety palimy papierosy. Nie możemy się nagadac. Klimat typu czujesz jakbyscie się znali cale życie. Mega luz i swoboda. Znajomi znikają. Zaraz wszyscy znikaja. Zmiana klubu. Cały czas gadamy jedno prze drugie. W końcu klasyczny tekst, aby emocji było więcej. "Dobra weź nie #!$%@?" i do całowania, naturalnie i po prostu. Ale w sumie nadal wiecej rozmawiamy bo kosmiczne połączenie w międzyczasie nakrecamy się. Nie ma innej opcji, pytam: mieszkasz sama? Z psem. Jedziemy taksówka do Ciebie. Ok. Orientujemy się ze jest po 6. Kupujemy jeszcze piwo papierosy w dopiero co otwartej zabce. Siedzimy u niej puszczany sobie muzyke ona mowi ze jest jednak 4:20. Ja jestem jak: llllooooooo idealny wieczór wygralem swiat. Juz nakręcamy zegarki. A tu nagle SMS od pseudo chłopaka ze będzie za pol godziny. Ja jestem jak: llllllloooooooo co się wydarzyło? Czekaj co? Koleś jednym smsem zabiera mi sprzed nosa cos na co tak dluo pracowalem. Ale luz obgadalismy temat, kumam chociaż wciąż jestem zaskoczony.

Ale dziewczyna bardzo elegancko wyszła ze mną wybrała pieniądze dala mi je zamawiając taksówkę, przeprasza za wszystko i lepiac się do mnie nalega żebym dal jej namiary na siebie Na facebooku. #logikarozowychpaskow razy milion. Mowie ze zwariowala, wiec ona mówi jak ma na imię i żebym to ja ja znalazł. Dobra dobra. Za taksówkę place 2 razy za dużo bo czuje się z kasa od niej jak dziwka : )

Ale generalnie mega uśmiech na ryju bo wiem ze mam super anegdotę do opowiadania długo także niby #przegryw ale #wygryw bo się cos tam jednak podzialo. Swoja droga jestem typowym samcem beta, ubieram się jak z jurnala dla meneli nie mam stałej pracy i generalnie oficjalnie nie mam czym imponowac kobietom. Ale da się? Da się.

Pozdrawiam świat.
  • 8
  • Odpowiedz
@Ronski: a bo widzisz jestem tu nowy. tak czy siak na pewno zrozumiesz moje ulotne poczucie wygrania życia kiedy rozsiadajac się na kanapie, ona pyta czy parzymy zielone czy chce czekolady. No stary chwile w których wiesz ze życie jest piękne i nie #!$%@? tego pies gryzący nogawki. Ale juz SMS od pseudo chłopaka zrobił swoje. Nieważne. Wygryw zawsze jeśli cos się dzieje ciekawego.
  • Odpowiedz
@laveta: forma opisania tej historii ma pewno wpływa na jej odbiór, prawda jest taka ze nie chciałem wdawać się w szczegóły, żeby nie dolowac tych, którzy faktycznie mogą pomyśleć "wow w życiu nic takiego mnie nie spotkało"

W każdym razie najważniejsze co nie wiem czy każdy wychwyci jest to ze nie "przebralem się" za człowieka w koszuli, nie wypastowalem butów, Nie myślałem o tym ze wychodze w jakimś konkretnym celu. Po
  • Odpowiedz