Wpis z mikrobloga

@elektryk91: Ciekawa rozkmina, chociaż nie wiem jak dużo czasu musiałoby minąć i co by się musiało dziać żeby nasze atomy znowu zostały użyte... musieliby Cię pochować pod jakimś drzewem albo polem uprawnym, żeby dajmy na to taka jabłoń wchłonęła Twoje atomy w formie wody i soli mineralnych i potem te jabłka z Tobą w środku musiałby wpierdzielić jakiś astronauta... mi jest się strasznie ciężko jest z tym faktem pogodzić, mam chociaż
@smoke931407: Pamiętaj, że codziennie tracisz mnóstwo naskórka i wydalasz z siebie materię. Zakładam, ze miną setki lat zanim wyruszymy do gwiazd więc nawet nasze cmentarze ulegną zniszczeniu i zostanie na nich wybudowane np. nowe miasto lub ogrody. Pamiętaj też, że kilka tysięcy atomów to tak naprawdę jest bardzo mała ilość, bo dla porównania, w każdym oddechu wciągamy w płuca miliardy atomów, którymi oddychał Jezus Chrystus (#!$%@?ąc od tego czy uznajemy go
@elektryk91: No tak, faktycznie, ciekawe spostrzeżenie ogólnie :P A z tym setki lat to bym tak nie był pewny, zależy w sumie na czym się ludzie skupią, czy będziemy się dalej naparzać z ciapatymi i dawać się im cofać do średniowiecza czy skupimy się na coraz szybciej rozwijającej się nauce i technice i ruszymy dupe z tego grajdołka ;) Loty załogowe, bazy pozaziemskie itd zaczną się na całego dopiero wtedy, jak
ja osobiście żałuję, że urodziłem się właśnie teraz, jak jesteśmy przed tym wszystkim


@smoke931407: Za późno by odkrywać świat, za wcześnie by eksplorować kosmos. Mi się jednak wydaje że w założeniu "urodzić się w złym momencie" jest paradoks wynikający z przekonania że "urodzić się" oznacza przyjść skądś. W rzeczywistości Twoje jestestwo jest tym co wynikło ze wcześniejszych doświadczeń życiowych. Gdyby Twój organizm urodził się kiedy indziej, doświadczyłby czego innego, synapsy miałyby