Aktywne Wpisy
lubiejescfrytki +40
Mija mi kolejny miesiąc na bezrobociu. Wstyd mi, że mam ponad 30 lat i nie pracuję, tylko pobieram zasiłek. Boję się iść do pracy. W żadnej nie miałam łatwo na początku i obawiam się powtórki z przeszłości. Mam w sobie coś, co zniechęca do mnie ludzi, dopiero gdy dłużej pracowałam, zaczynali mnie lubić. Wciąż mam w głowie takie sytuacje z przeszłości, że nikt nie chciał mnie szkolić, albo denerwował się, bo czegoś
wfyokyga +13
Hehe bo wiecie
Spotkałem się gdzieś z porównaniem że ten film niejako duchowym następcą kultowego już, choć ledwie kilkuletniego Drive.
Powiązanie dość oczywiste, biorąc pod uwagę świetną muzykę elektroniczną, dość intrygującego głównego bohatera który pod pozorami swojej grzeczności skrywa niepohamowaną p-----c i w zasadzie klimat specyficznego mistycyzmu w obu filmach. Na tym porównania się kończą, bo tam gdzie Drive podbijał serca widzów swoją subtelnością niektórych przekazów, można by rzec wręcz - romantycznością całej historii i prostotą, pięknem, tak The Guest jest rozpędzonym pociągiem uderzającym widza w twarz wszystkim co miał do zaoferowania nie pozostawiając miejsca na wszelkie zastanowienie. Prosto z mostu i bez ogródek, "prawdziwe męskie kino" ktoś mógłby rzec.
Niektórym takie podejście może się spodobać, ci którzy oczekują od filmu "czegoś więcej" mogą być poniekąd zawiedzeni. Ale jak już mówiłem, w czystej rozrywce, ten film sporo nadrabia.
I jak już wspominałem, ścieżka dźwiękowa jest naprawdę świetna.
#film #filmnawieczor #filmy #kino #muzykaelektroniczna #rozrywka #theguest
Jeżeli chodzi zaś o bycie "spadkobiercą Drive" to chyba bliżej jest do tego "Nightcrawlerowi" - może soundtrack nie był taki ważny, ale była zarówno nuda jak i trzymające w napięciu pościgi.
A Drive był kolosalnym sukcesem, a późniejsze dokonania Hotline Miami tylko potwierdziły że "neo80s" i "neo90s" to coś, czego ludzie bardzo pragną - bo mimo odwzorowywania stylistyki i rozwiązań z epoki kilkanaście lat wstecz, jest czymś świeżym w środowisku