Wpis z mikrobloga

Wracając do domu o ok. 3 w nocy byłem świadkiem dziwnej sytuacji. Idzie przede mną jakiś #!$%@? gościu, a że nie chciałem jakiejś spiny to szedłem za nim w jakiejś tam odległości. Gościu zaczął szarpać krzaczory przy chodniku i wyszarpał z nich pokaźnego drągala. Wywalił coś z kiermany przykucną przy tym i zaczął naparzać tym drągalem! #!$%@?.gfy ! W końcu wstał i poszedł dalej. OFC podszedłem zobaczyć co uległo destrukcji i.... zdzifko. Calutki, działający Sony Xperia.

Teraz mam moralny dylemat. Do niedawna miałem telefon z niedziałającym wyświetlaczem, ale można się było do mnie dodzwonić. Dostałem w końcu od redaktora HTC diamond 2 czy cuś takiego. Używany przez jakąś jego znajomą, która nie ogarniała bo windws mobile i sam miałem problemy z początku. Jednak po krótkim użytkowaniu przestał działać dotyk ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Putloki, sim piny i praktycznie brak możliwości kontaktu z właścicielem fona. Na karcie pamięci znalazłem zdjęcia (są aż 4 czy 5) jakieś potwierdzenia praktyk. Znalazłem osobę na FB napisałem o całej sytuacji ale 0 odzewu.

PS:
Akcja miała miejsce 25.12.2014



  • 3