Wpis z mikrobloga

@Eustachiusz: kurde, jak zwierzak cierpi, to nie czekaj do wieczora, tylko dzwoń. Sensowni weterynarze mają dyżury- mój również ma dzisiaj dyżur telefoniczny, tak samo jutro i 1 stycznia. To jest lekarz, lekarz weterynarii- a lekarze (przynajmniej ci z powołania) pomagają niezależnie od daty w kalendarzu, jeśli są w stanie.

Szukaj dyżuru weterynaryjnego i to już, niech się zwierzak nie męczy do wieczora. Raz- bo po co. Dwa- bo nie wiem jak
@Eustachiusz: no to tym bardziej, jak zwierz ma jakiś nawracający problem, to dobrze byłoby żeby obejrzał ją lekarz. Może wystarczy jakaś zmiana diety, jakieś dodatki do paszy czy coś, nie wiem, nie znam się na krowach. Ale szkoda, żeby się bidula męczyła niepotrzebnie, jeśli da się jakoś łatwo temu zapobiegać.
@Eustachiusz: ok, daj znać, bo ciekawa jestem. U mojego zwierzaka był problem z perystaltyką jelit, krótko mówiąc- często łapie zaparcia, jelita mu przestają pracować ot, tak. Dietę zmieniłam całkowicie pod tym kątem, wykluczyłam wszystko co może nasilać problemy, mam w domu leki i strzykawki, jeśli trzeba podać zastrzyk "na już".

W styczniu mają dość do lekarza karmy weterynaryjne właśnie pod kątem wspomagania układu pokarmowego, będę jeszcze karmę zmieniać, chociaż i tak
@Eustachiusz: właśnie szynszylowe karmy mają po max. 20% błonnika, a ta weterynaryjna, która ma dojść w styczniu, ma 32% :) I właśnie na nią chcę zmienić.

Karmę i tak daję tylko tyle, żeby wyrównywał ewentualne niedobory witamin, a tak to jest na sianie i ziołach (rumianki, mięta, bazylia, nagietki, malwa, ostropest, hibiskus, chaber bławatek, jeżówka, owoce dzikiej róży, morwy białej, korzenie cykorii podróżnik i topinamburu, mniszka lekarskiego, liście morwy białej, nasiona