Wpis z mikrobloga

Mirki, ale mi ciśnienie skoczyło. Sprzedaje rzeczy na olx, fajna sprawa, odbiór osobisty, brak prowizji. No wiec robię ogloszenie, szybki odzew, na telefon dzwoni jakiś różowy, no anon chce ta rzecz, podaj adres za chwile podjade. No i ja zadowolony, czekam na kasę. A tu telefon, no anon pokieruj nas bo się zgubilismy, a nie mamy nawigacji. Ja taki wtf w środku nocy wyjezdzacie i nie wiecie gdzie? No ale ok, z trudem kieruje ich do swojego przybytku, w końcu podjezdzaja karyna siedzi w aucie, sebix wychodzi i mowi "no nawigatorem to ty nie będziesz" w tonie jakby mi zaraz chciał posłać lepe na ucho. No mirki powiedzcie mi, jaki jest sens 50km podróży, po płytę o wartości 100zl do miejsca, którego się w ogóle nie zna, i potem w--------a, bo nie da się dojechać. Ja nie byłem nawet w stanie ich nawigowac, bo jest k---a ciemno i nie widać nazw ulic. Ale i tak moje mirki najgorsze było przede mną, sebix mówi "anon weź obniz do 70, jechalismy tu 25km", co mnie to obchodzi? Wasza strata, mogliscie brać paczkomat za 5zl. Ostatecznie stanęło na 85 bo są święta i trzeba przebaczac ludziom

#coolstory #truestory #olx #januszebiznesu
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hiruder: Jednak wolę zapłacić groszowa prowizję i wysłać poczta/kurierem, niż użerać się z Sebixami... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@hiruder: Ejże, nawet najlepsi negocjatorzy uczyli się na błędach (np. udanych samobójstwach skoczków ( ͡° ͜ʖ ͡°)- ). Najważniejsze, to wyciągać wnioski!

Powodzenia!
  • Odpowiedz