Aktywne Wpisy
Cisnę bekę ze wszystkich, którzy usiłują wmówić społeczeństwu, że Konfiarze to skrajne oszołomy. Nie, misiaczki. Postulaty Konfederacji to przeciętne poglądy normalnego człowieka jeszcze ze 20 lat temu i ówczesny mainstream polityczny.
To wy, lewaki i libki, przez ten czas krzyknęliście "cała naprzód!", #!$%@?ście ster za burtę i wypłynęliście w odmęty szaleństwa na morzu lewackiego #!$%@?. Dzisiaj już nikt naprawdę nie wie, gdzie dokładnie ta wasza łajba się znajduje, ani - co gorsza
To wy, lewaki i libki, przez ten czas krzyknęliście "cała naprzód!", #!$%@?ście ster za burtę i wypłynęliście w odmęty szaleństwa na morzu lewackiego #!$%@?. Dzisiaj już nikt naprawdę nie wie, gdzie dokładnie ta wasza łajba się znajduje, ani - co gorsza
Zaczynam powoli myśleć, że te neuropejskie trolle, to są jakieś szachy 5d Memcena ;D
#konfederacja #neuropa #popis #bekazlewactwa #lewackalogika #polityka
#konfederacja #neuropa #popis #bekazlewactwa #lewackalogika #polityka
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Po jakimś czasie znowu dało się zauważyć i wyczuć twardą górkę na górze stopy. Kolejna wizyta u ortopedy, tomografia komputerowa i kolejna decyzja o operacji, znowu w czerwcu, w ten sam czwartek co rok wcześniej, który tym razem wypadał 12. Jak poprzednio, zostałem wypisany popołudniu po operacji i znowu spędziłem trochę czasu chodząc o kulach. Gdy po paru miesiącach guz znowu zaczął odrastać poszliśmy do innego lekarza, który postanowił zrobić biopsję, czyli znowu miałem zostać położony na stole operacyjnym, ale tym razem zamiast wycinać całego guza wycięli tylko kawałek do badań (próbki z wcześniejszych operacji też były badane). Był to pierwszy i ostatni zabieg wykonany za granicą… w Sosnowcu ( ͡° ͜ʖ ͡°), a było to o ile dobrze pamiętam w maju 2009 roku.
Po dwóch operacjach i wznowach trzeba było obrać inny kierunek niż ortopedia i tak trafiłem na onkologię gdzie na przełomie sierpnia i września (początek 3 liceum) zostały wykonane badania (tomografia komputerowej i biopsja cienkoigłowa) i wtedy po raz pierwszy zostało użyte słowo nowotwór, co nie było jednak najgorsze bo zaraz po tym usłyszałem, że jedyną opcją leczenia jest amputacja stopy. Ciężko wyobrazić sobie co wtedy poczułem, przecież byłem wysportowanym młodym człowiekiem, który cieszył się że idzie do szpitala na operacje, a nagle lekarz sprowadza mnie na ziemię i mówi, że chce mi amputować stopę… Nie zgodziłem się wtedy na to, wydawało mi się, że to za wcześnie żeby się „poddać”. Powiedziano mi, że takimi przypadkami zajmuje się profesor z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie i tak trafiłem do stolicy, gdzie zajął się mną ordynator oddziału onkologicznego, świętej pamięci profesor Wojciech Woźniak. Pierwszy raz do stolicy pojechałem w październiku, na prywatną wizytę u profesora, żeby stwierdzić czy kwalifikuję się do leczenia. 17 grudnia, 5 dni po 18 urodzinach miałem jechać do Warszawy drugi raz, tym razem możliwe, że nawet na amputację, jednak nie przyjmowali nowych pacjentów ze względu na jakąś chorobę na oddziale.
Takie małe #sadstory , ćwiczyliśmy w tym czasie poloneza na studniówkę i myślałem, że nie zatańczę z powodu operacji, ale skoro nie przyjęli mnie do szpitala nic nie stało na przeszkodzie. W Sylwestra koleżanka z klasy, z którą miałem tańczyć skręciła sobie kostkę (albo kolano) i ostatecznie nie oszukałem przeznaczenia i nie zatańczyłem ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Do tego czasu choroba nie dawała mi się za bardzo we znaki, operacje co roku, kilka tygodni chodzenia o kulach, a później już powrót do tylko trochę ograniczonego funkcjonowania. Trud choroby był dopiero przede mną.
Takie pytanie, czy do kolejnej części, która będzie o chemioterapii i operacji w W-wie dołączyć zdjęcia stopy? Większość z nich jest dość drastyczna, a niektóre nawet bardzo (ze względu na komplikacje, które opiszę).
To tyle na dzisiaj, możliwe, że jeszcze dzisiaj, a jak nie to jutro, opiszę drugą część.
#jodachorujealesmieszkuje #medycyna (od kolejnego wpisu ograniczę się do własnego tagu)
Lekarz mówi że można wyciąć albo zostawić, ale najlepiej wyciąć. Mam to od 3 lat... Nie rośnie ani nic... nie chce wycinać bo sie cykam ;_; w dodatku jestem jeszcze w gim. i dalej rosnę i jest szansa że odrośnie. Ku*wa :o
Czy jak tego mi tego nie wytną to nic mi nie będzie? Nie wiem
Na Twoim miejscu skonsultowałbym się jeszcze z co najmniej jednym lekarzem, bo jeśli Tobie to nie przeszkadza, to nie wiem czy jest sens wycinać ale to jest decyzja Twoja i lekarzy.
Dzięki :)
No właśnie nie przeszkadza mi to.
Dodam jeszcze że mam to na lewym barku, czyli tym który zawsze trzymałem niżej (pozycja przy kompie, klawiatura niżej niż myszka). A wyrosło mi to po powrocie z kolonii za granicą, na której mocno się spaliłem, skóra ze mnie schodziła...
Na razie raczej będę to obserwował i tyle.
Troszkę chaotycznie pisze ale już późno i w dodatku jestem na telefonie.
Tak czy inaczej dzięki