Wpis z mikrobloga

Mirki, co robić? Mojemu #rozowypasek o------o, bo prawdopodobnie bedziemy studiować w innych miastach (ona Opole, ja Wrocław), a ona mowi, ze nie nadaje sie do związków na odległość i widywanie sie raz na tydzien jest dla niej okropna wizja. Po haśle 'nie chce tego kończyć, ale nie umiem tak i nie wiem czy dam rade Cie tyle nie widziec' skończyły mi sie i siły, i argumenty.

Zaznaczam, ze nie jest to osoba, która moge zostawic i znaleźć inna, bo mega mi na niej zalezy. Serio pomóżcie

#pytanie #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 204
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@humantezczlowiek: powiem Ci tak - daleko od siebie nie macie - ale może ona już szukać pretekstu - więc lepiej pogódź się z tym. Uratujesz związek teraz, w trakcie napatoczy Ci się lepsza loszka, Ty będziesz wierny i powiesz tej fajniejszej, że nie da rady. Za pare tygodni/ miesięcy aktualna dziewczyna, powie Ci, że kogoś znalazła, bo jednak to nie ma sensu. Ta potencjalna powie Ci, że też już kogoś
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: W Warszawie to narmalne jeździć do drugiej połówki godzinę, a czasem dłużej, więc taki czas dojazdu to c-----y argument. Plus do tego różowym na pierwszym roku zazwyczaj o--------a, za dużo bodźców na raz i możliwości przygód, także rogi i tak dostaniesz. Kiepska sprawa cumplu, ale życzę powodzenia. Tak czy siak, albo pilnuj baby i studiujcie razem, ale to wiąże się z wyrzutami sumienia pod tytułem "albo ona studiuje co
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: Współczuje Ci - serio. Moja ex była zazdrosna kiedyś o znajomą. Studia się skończyły, a mi kontakt się urwał z tą znajomą - bo dałem jej do zrozumienia, że nic z tego nie wyjdzie, że tak nie mogę. EX 2 tyg po skończeniu studiów zdążyła mnie kopnąć w dupę. I tak o to "wakacje" spędziłem bez laski, bez kasy, bez pracy (znalazłem gównopłatną we wrześniu), w totalnej beznadziei, ale
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: Też tak kiedyś myślałam, a potem poznałam kogoś, na kim mi BARDZO mocno zależy i nawet dzielące nas prawie 600km nie jest dla mnie powodem do zakończenia tego, wręcz przeciwnie, pozwala na inny poziom zaangażowania. Owszem, momentami, jest trudno, ale to co pomaga to konkretne daty następnych spotkań - wtedy jest "do czego odliczać".

Ona prawdopodobnie tak mówi, bo jest przerażona, ja też bym była, ale daj jej czas.
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: muszę Cię zmartwić cumplu. 100 kilometrów to nie jest żadna odległość, jeśli ona widzi problem w takiej rzeczy to znaczy że szuka powodu żeby Cie pogonić.

Sorry pal, smutna prawda ale zapewne prawda. Jeszcze te teksty w stylu "nie chcę tego kończyć, ale nie dam rady" - p---------e o Szopenie, jakby nie chciała to by po prostu nie kończyła i próbowała to ciągnąć choćby nie wiem co.
G.....y - @humantezczlowiek: muszę Cię zmartwić cumplu. 100 kilometrów to nie jest ża...

źródło: comment_UTbldNtTa0Pu7d8oIpdd0BDgYMc24uwO.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: No to co to za dziewczyna. Jak mój niebieski szedł na studia to bałam się, że nie damy rady i myślałam że będziemy się raz w miesiącu spotykać. A dajemy radę i widujemy się co tydzień.

Też nie wierzyłam że to się uda, ale jednak chciałam spróbować, bo nie mogłam go zostawić.

I co. Da się? Da się.
  • Odpowiedz
@humantezczlowiek: Ona jak widać wyrabia sobie już dawno grunt pod rozstanie. Nawet z nią nie rozmawiaj i nie staraj się przekonywać taką logiczną gadką. Myślisz, że ona nie wie, że to tylko godzina jazdy? One nie są, aż takie głupie jeśli w stawkę wchodzi jej własny interes. To już jest finisz, bo zdecydowała. Reszta to p---------e i mydlenie oczów, żeby wyjść z twarzą. Do d--y Cię traktuje, nie widzisz tego,
  • Odpowiedz