Wpis z mikrobloga

@Czerwony_Krokodyl: Tak, bo już ty tak się jarałaś sztuką i wystawami w wieku kuźwa 13 lat. Zapomniało się jak to jest być dzieciakiem ? Sztuka jest dla ludzi dojrzałych, trzeba do tego dorosnąć i posiadać jakąś wiedzę, żeby ją móc interpretować czy docenić. Nie oczekuj od małych dzieciaków, że będą się jarać Rembrandtem. Hipokryzja lvl 9000.
  • Odpowiedz
@Czerwony_Krokodyl: ej się wszyscy śmiejemy, ale to jest straszne, ja widziałam podobny obrazek- w te wakacje byłam zagranico, poszłam sobie z mężem do baru na plaży, mega klimat, fajna muzyka, ładna pogoda, widoki, wszystko. Obok naszego stolika siedziała czwórka nastolatków, na oko 18-19 lat i przysięgam- bite dwie godziny wszyscy oczy w swoje komórki i fb sprawdzali, nawet się na siebie nie patrzyli, nie rozglądali, tylko raz na jakiś czas
  • Odpowiedz
@Czerwony_Krokodyl: Tak wygląda praktycznie każde muzeum. Byłem niedawno w National Gallery w Londynie i też wszystkie ławki/pufy zajęte przez przeglądających telefony.


@NuGuns: może dość czarnowidztwa... Może wpatrzeni w telefon szukają dodatkowych informacji o obrazie :)
  • Odpowiedz
@boleslawpejslgbtqwerty: nieprawda. Za małolata z ojcem zwiedziłam pół świata, w każdym większym mieście obowiązkowa była galeria sztuki albo muzeum narodowe. Pamiętam, że z wypiekami na twarzy oglądałam obrazy z błękitnego okresu Picassa :] Miałam wtedy z 10 lat. No, ale jeszcze wtedy nie było komórek :]
  • Odpowiedz
@gugas: wyjątki się zdarzają, ale nie powiesz mi, że na przykład "Mały książe" albo "Opowieści o pilocie Pirxie" to dobra lektura w #podbaza. Ja to miałem obowiązkowo (fragmenty) i zraziło mnie strasznie. Teraz doceniam, choć żeby mi się zachciało wrócić do takich klasyków, musiało minąć sporo czasu. O wiele więcej, niż gdyby mnie tym nie katowano przymusowo. Do "Zachęty" też musiałem chodzić zapędzany batem. Po znienawidzeniu i
  • Odpowiedz