Wpis z mikrobloga

#sen #filozoficznie #coolstory Końcówka mojego dzisiejszego snu: Podchodzimy z ojcem do jakiejś azteckiej piramidy, która wygląda jakby była zbudowana w minecrafcie. Nagle wyłania się jakiś kapłan, który zaczyna opieprzać ojca za to, że mu wejście do świątyni zaśmieca jakąś kupą złota. Po czym podnosi sznurek z ziemi i mówi, że jest on więcej wart od tych śmieci, bo może komuś życie uratować. Następnie słyszę jak pies drapie w moje drzwi.
  • 3