Wpis z mikrobloga

Mama poprosiła mnie, żebym jej skoczył po wino do sklepu. Nie mogłem go znaleźć więc poprosiłem sprzedawce, żeby mi pomógł.

Sprzedawca na to:

-HEHE DZIEWCZYNA PANA WYSŁAŁA PO HEHE WINO

-no wie Pan jak to jest

-HEHE WIE PAN KUPOWANIE WINA JEST JAK HEHE CHODZENIE DO SKLEPU Z DAMSKĄ BIELIZNĄ

-hehe no dokładnie

-NO TO BĘDZIE 25 ZŁ, MIŁEJ NOCKI HEHEHEHE

-dzięki hehe dowidzienia

Wyszedłem ze sklepu i zacząłem cichutko płakać

#tfwnogf #przegryw #truestory
  • 6
@matut: Moja siostra ubrała się dość elegancko, polazła kiedyś do sklepu rozejrzała się z miną znawcy po półach i rzecze do sprzedawczyni: "Poproszę białe, półwytrawne, Komandos".

Sprzedawczyni miała minę jakby moja Siora do niej po koreańsku zagajała :)