Wpis z mikrobloga

Mój #rozowypasek od miesiąca próbuje sprzedać swoje auto, no i dzwoni taki #januszmotoryzacji nazwijmy go Stefan.

Stefan: dobry, ja w sprawie tego ogłoszenia o samochód

Ja: dobry, no dalej aktualne

S: A pan jesteś handlarz?

J: Nie no osoba prywatna

S: A co auto na zimę sprzedajemy bo nie odpala jak już zimno?

J: Nie, gdzie tam. Normalnie odpala.

S: hłe, hłe, no to gdzie był bity?

J: z tego co wiem to nigdzie, może jak na 16 letni samochód lakier to nie jest nówka, ale za kadencji mojego #rozowegopaska żadnych kolizji nie było, a czy poprzedni właściciele nic nie robili z nim to nie wiem

S: a jak ja sprawdze i coś było, to co wtedy?

J: no nic, auto ma 16 lat, nie jesteśmy pierwszymi właścicielami i nie odpowiadam za to czy coś było malowane czy nie ale nam dobrze to auto służy, nic się nie psuje

S: taaa, hłe, hłe, a jak wezme na kanał i coś bedzie ciekło to co wtedy?

J: póki co nic nie cieknie...

I taka rozmowa, ludzie naczytają się poradników i zgrywają wielkich znawców. Ostatecznie wyszło na to, że najlepiej jakby miał poniżej 200 tys. ( no bo przecież bez problemu znaleźć diesla, który ma 16 lat i poniżej 200k przebiegu), cena była jeszcze niższa niż rynkowa, lakier był w stanie idealnym, tak samo jak wnętrze i silnik...

#gorzkiezale #januszebiznesu #januszemotoryzacji
  • 14