Wpis z mikrobloga

@Engma: Od początku. Jeśli się nie mylę (niech mnie ktoś poprawi), zaczęło się od dość przewrotnej interpretacji wzoru na koszuli (poniżej). Potem jakaś gazeta zrobiła z tego nagłówek „I don’t care if you landed a spacecraft on a comet, your shirt is sexist and ostracizing”, a całość dopełniły (niepotrzebne?) przeprosiny nosiciela koszuli, który nie spodziewał się, że kogoś mogła ona obrazić.

 W gruncie rzeczy nie chodzi więc o krytykę, ani o
Pobierz staa - @Engma: Od początku. Jeśli się nie mylę (niech mnie ktoś poprawi), zaczęło się...
źródło: comment_r1aOXW17rSYJCohH1NW6rKQtz9wZlMJ0.jpg
@Dariel: W żaden sposób nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które odnosiło się do jakiegoś niezrozumiałego dla mnie łączenia krytyki ze strony feministek z dokonaniami naukowca. Co ma jedno do drugiego?

@staa: Można uznawać krytykę za absurdalną, ale jak powyżej - samo to, że się ten pan zasłużył na różnych polach nie oznacza, że nie wolno go oskarżyć o seksizm.

ktoś gładko przeszedł od wzoru na koszuli (który nota bene jest
Takie zestawienie może mieć określony wydźwięk niezależnie od tego, co naukowiec tak naprawdę sobie myśli


@Engma: To podstawiamy w to miejsce „środowisko naukowców”, ktoś w końcu musi źle myśleć o kobietach, skoro padły takie słowa.

Skomentowano jedynie sam ubiór i jego zestawienie z sytuacją – czyli problem polega na tym, że figuratywny naukowiec (stereotyp naukowca, wyobrażenie… abstrakt) wystąpił z wyobrażeniem „nieodpowiedniego” stereotypu kobiety. To zaczyna przypominać sytuację z komiksu, walki jakichś
To podstawiamy w to miejsce „środowisko naukowców”, ktoś w końcu musi źle myśleć o kobietach, skoro padły takie słowa.


ktoś wybrał taki wzór, bo tak wyobraża sobie kobiety


@staa: To najzupełniej marginalna sprawa, co ten naukowiec sądzi o kobietach. Jeśli zarzucamy komuś niewłaściwe zachowanie, które np. po protu nie przystoi, to nie interesuje nas, czy to zachowanie jest odzwierciedleniem przekonań danej osoby. Nikogo tu nie obchodzą prywatne poglądy tego naukowca i
@Engma: To jest dla mnie zbyt skomplikowane.

Powiedzmy że oś problemu przebiega od wzoru na koszuli do tytułu w gazecie. I teraz tak: 1) od strony koszuli problemem nie jest człowiek, zostawiamy faceta w spokoju; problemem nie może być koszula, bo co koszula winna, że taka już jest; zostaje coś poza kontekstem (kontekst winny jak i koszula)? Nie rozumiem Twojego punktu widzenia, 2) od strony gazety mamy a) źródło w postaci
od strony koszuli problemem nie jest człowiek, zostawiamy faceta w spokoju


@staa: Problemem był człowiek, ale nie tyle jego prywatne poglądy, co jego wybór stroju i tegoż stroju możliwy przekaz (a czy za tym przekazem stała świadoma intencja noszącego, to mniej istotne).

wzór na koszulce wyzwolił fałszywy (...) schemat, wedle którego wśród naukowców zebranych na konferencji stosunkowo mało było kobiet, bo (...) mężczyźni ich tam nie dopuszczają.


Punkt widzenia krytykujących jest
@Engma: Winna jest jednak koszula;) Nie czytałem więcej niż to wprost widać z moich komentarzy… i możesz mnie mieć za ignoranta, albo kogokolwiek innego, ale nie zamierzam. Nie interesuje mnie to, na dodatek nie potrafię odróżnić kiedy ktoś mówi serio, a kiedy robi sobie jaja.

Spójrz poniżej, istny horror. Jak to wszystko jest ustawione! Zorganizowane oddziały mężczyzn, poszczególne sekcje niby współpracują, niby walczą ze sobą. A każdy uzbrojony w instrument, umundurowany
staa - @Engma: Winna jest jednak koszula;) Nie czytałem więcej niż to wprost widać z ...
każdy uzbrojony w instrument, umundurowany i ukryty za pulpitem z nutami. Na to wchodzi kobieta, zupełnie z zewnątrz. Naga, bo bez munduru (tylko jakaś sukienka w infantylne kwiatki), bez żadnego instrumentu, wystawiona na pierwszy plan


@staa: Tylko... co tu ma być uprzedmiotowianiem? :)

Nie czytałem więcej niż to wprost widać z moich komentarzy… i możesz mnie mieć za ignoranta, albo kogokolwiek innego, ale nie zamierzam. Nie interesuje mnie to


I ma
@Engma: Może za słabo to podkolorowałem. Typowo męskie role versus bezbronna kobiecość. Muzycy wzięli sobie kobietę (nie- muzyka; najwyżej pół- muzyka) żeby skakał, śpiewał i ładnie wyglądał. Mogliby grać dla kogokolwiek, bo solista jest takim zapychaczem.

Łatwiej by było, gdybyś nie wiedziała że stroję żarty:/

Powiedziałem że mnie to nie interesuje i że nie mam ochoty zapoznawać się z argumentacją… bo w ogóle tego nie kupuję. Ani trochę wzór na tej
Ale afera koszulowa pozostaje dla mnie absurdem.


@staa: Możemy się przynajmniej zgodzić co do tego, że sprawa została wyolbrzymiona i na pewno nie była warta takiej afery.