Wpis z mikrobloga

Mirki co się odwaliło to ja nawet nie..

Idze po kościele na wybory. Wchodzę do przedszkola gdzie moja komisja, pełno ludzi kolejki po karty. Stanąłem do kolejki gdzie była wypisana moja ulica - akurat przy urnie. Patrze na urne a tam karta wystaje bo bo pudło zapełniona. Dobra zgłoszę komisji jak odbiorę kartę. W tym czasie inny ludzie wcisnęli kartę i wkładali swoje pod kątem by wpadały głębiej. Babcia przede mną zauważyła że plomby są oderwane i można otworzyć, nawet zademonstrowała. Odbieram swoje karty i mówię że plomby są zerwane. Pani z komisji która była przewodniczącą powiedziała że jest jedna że to wystarczy. Ja powiedziałem że jest jedna ale po stronie zawiasów i można otworzyć. Nie odpowiedziała mi. Tak tego nie zostawię , pomyślałem. Wziąłem karty zadecydowałem zagłosować i potem udokumentować urnę aparatem z telefonu. Stoję przed miejscem do zagłosowania bo swego długopisu nie wziąłem. I rozmowa dziadka i babci. dziadek przegląda swoje dokumenty babcia przegląda mu się za ramienia

- to jest brat prezydenta - dziadek mówi

- tego nie , tu jest XXXX

odchodząc mówi do mężunia

-masz na niego zagłosować, bo inaczej będzie rozwód !! xD

ona odeszła ja do niego

- niech pan żony nie słucha niech pan głosuje na kogo chce.

w tym czasie w okolicy urny hurrr durrr. Pan ok 40 robi wrzawę że urna oplombowana że co to ma znaczyć. Niektórzy przyznają mu race, inni że po co krzyczy, pani z komisji próbuje uspokoić sytuacje, że to pewnie przypadkowo albo ktoś rozerwał to ale urna nie została otwierana. Inni mówią czemu urna jest zapełniona. Pan który zrobił wrzawę dzwoni na policję. Przewodnicząca poszła po zapasową plombe oferuje że Pan własnoręcznie zaklei a przewodnicząca zrobi wtedy panu zdjęcie xD. przyszła inna z komisji z linijką i zaczęła przez szparę upychać głosy.Przewodnicząca sama zakleiła urnę. Ja powiedziałem że zwracałem uwagę że urnę można otworzyć. Pan mnie spytał czy mogę z nim poczekać na policję.Ja na to że nie ma sprawy.A poczekam zgłoszę sprawę, w końcu coś ciekawego się dzieje. Czekamy na policję z 15 minut chociaż komisariat jest 5 minut drogi pieszo. Ale mniejsza z tym. W tym czasie przewodnicząca dzwoni po wyższych szczeblach władzy by zgłosić całą sytuację.Zamawia dodatkową urnę. Policja przyjeżdża samochodem. Zbierają zeznania moje i Pana. Proszą byśmy zawołali przewodniczącą bo oni bez pozwolenia jej nie mogą wejść. Przewodnicząca składa zeznania,z grubsza zgodne z prawdą nic nie próbowała ściemniać. Wzięli nasze dane jako świadków. I poszedłem do domu mając bekę po drodze." A co jeśli wszystko unieważnia, dużo ludzi było a wszystko w piz du pójdzie. Będę czekał jak to się dalej potoczy.

#wyborysamorzadowe #gdynia #coolstory #bekazdemokracji #gdynia
  • 10
@kanaka:

To była szkoła czy przedszkole w Redłowie?

Kolega był w komisji na Redłowie. Odkleiła im się plomba, zakleili jak ktoś zwrócił uwagę, przysłali drugą urnę.

Ale policji przy tym nie było. Dużo zbiegów okoliczności po prostu.

A linijką też upychałem karty w urnie, jedyny sposób właściwie.

Z zewnątrz nie było oświetlenia z kolei, wykorzystaliśmy świeczki, które dostaliśmy w razie awarii prądu i włożyliśmy je do słoików. Trzeba sobie radzić jakoś...