Wpis z mikrobloga

Mirki chyba coś mi ostatnio nie łączy... Byłem na imprezie u znajomych - wiadomo na początku picie i wysoce inteligenckie rozmowy...później dobry elektroniczny balet. Ale nieważne, zdobyłem skądś Sombrero, wielkie, prawdziwe, zajebiste Sombrero, no i oczywiście już do końca było moje. Wychodząc po imprezie gdzieś ok. 4 nad ranem (oczywiście w owym Sombrero) palę pod domem znajomych papierosa,nadal tańczę i dzwonię po taksówkę mówiąc babce :

-dzień dobry proszę tu i tu ale coś dużego bo jestem w Sombrero i w ogóle arriba arriba andale ! :)

Babka zdezorientowana, w czym? Ale o co chodzi itd...

Mówię jej:

-Ok, widzę, że jest pani niekompetentna, to się do gazet nadaje i w ogóle jakie dziadostwo, rasizm w stosunku do Meksykanów itd..

Dzwonię do swojej ulubionej korporacji taksówkarskiej i tak samo, a tam dyspozytorka:

-Ok czyli van? Czy bagażówka? :)

Mówię :

-helikopter seniorita.

Babka:

-W porządku, ale będzie taki na kołach z dużymi drzwiami to się zmieścisz z tym sombrero amigo :)

- Gracias

-Do 5-ciu minut, gracias senior :)

Przyjeżdża mój "helikopter", odsuwam drzwi, ze 3 minuty próbuję wejść nie zdejmując sombrero i mówię, że chyba nie dam rady :) Taksiarz umiera ze śmiechu, w końcu wsiadłem, po drodze nadal tańczę (no prawie), wysiadam pod domem gramoląc się znowu ze 3 minuty, bo coś mi się ubzdurało, że nie mogę zniszczyć ani zgiąć tego sombrero. Pod domem jeszcze chwilę potańczyłem (ku uciesze kilku przechodzących osób), później w magiczny sposób teleportowałem się do swojej sypialni. Budzę się rano...przypomniałem sobie wszystko (oprócz teleportacji do sypialni), dzwonię do kolegi i pytam co z tym sombrero?:) On mówi, że tak, cały wieczór w nim byłem, ale to nie ich i nikt tego nie przyniósł na pewno itd. Także tajemnica sombrero pozostanie chyba niewyjaśniona, a ja chyba sobie zrobię przerwę od grubszego picia na jakiś czas :) A sombrero oddałem takiemu osiedlowemu złomiarzowi z wózeczkiem, wyglądał w tym pewnie lepiej niż ja nad ranem :)

#coolstory #heheszki #alkohol #truestory
  • 30
@HrabiaZet: #!$%@?, wyobraziłem to sobie, jak tańczysz wychodząc z taksy w sombrero XD Nawet śmiechłem. Ale w sumie muszę przyznać, że też lubię coś podwędzić na imprezie do ubrania, takiego śmiechowego, i #!$%@?ć w tym całą noc. Bo jestem śmieszkiem poza kontrolo. Raz ogarnąłem kocie uszy, raz ogonek królika. ALE NAJWIĘKSZA FIESTA BYŁA JAK ZNALAZŁEM NA PEWNEJ IMPREZIE ŁAŃCUCH HULA. Taki hawajski, wiecie. Coś wspaniałego. Pozdrawiam wszystkich, aloha. ( ͡°
Dlaczego?


@HrabiaZet: To sombrero powinno stać się Twoim znakiem rozpoznawczym, marką, talizmanem, nieodłącznym elementem image'u. Tak jak Supermana rozpoznaje się po majtkach na rajstopkach i pelerynce tak Ciebie na imprezach rozpoznawałoby się po sombrero. #rozowepaski pokazywałyby sobie Ciebie palcami i szeptały: "Och, to on! Człowiek w sombrero! Jeden z ocalałych członków załogi greckiego tankowca Lotus."

Pozbywając się sombrero przegrałeś życie.
@HrabiaZet: Okurde!

na pierwszym roku studiów, jedna z pierwszych imprez! Siedzimy w klubie, późna godzina, patrzymy w stronę baru, a tam nasz współlokator siedzi pijany w sztok w #!$%@? WIELKIM SOMBRERO!

Nie wiadomo skąd sombrero się wzięło, jak znalazło się na głowie kumpla i do kogo należało, ale było w naszym mieszkaniu przedmiotem kultu!( ͡° ͜ʖ ͡°)

#truestory