Wpis z mikrobloga

#bezpieczenstwowprzemysle

Hej Mirasy, piąteczek dzisiaj także na dobry początek weekendu mam dla was kolejną historie, która miała miejsce jakiś rok temu a całe zajście zostało nagrane przez kamerę przemysłową.

Obiekt: prasa automatyczna (taka większa, wielkości małego domku jednorodzinnego, nacisk pewnie coś około kilkuset ton - musicie wiedzieć że prasy to jedne z większych killerów w przemyśle, operatorzy pras ręcznych którzy nie mają kilku paluszków (a jest to standard) wiedzą o czym mówię)

Sytuacja: Prasa coś dziwnie pracowała, Janusz operator nadzorujący wchodzi pod prasę żeby zobaczyć co się stało - oczywiście prasę wyłącza przed przystąpieniem do serwisu - nie stosuje procedury LOTO (procedura Lockout-Tagout - wyłączasz maszynę przy pomocy wyłącznika głównego, zamykasz na kłódkę, i oznaczasz co się stało i kto zamknął. Zajmuje to chwilę, ale uniemożliwia uruchomienie maszyny). Wczołguje się pod prasę, i znika z pola widzenia kamery. W tym czasie przychodzi Janusz-kierownik/brygadzista, i patrzy co tu się o--------a? Czemu maszyna stoi? Przecież na każdej sekundzie postoju firma traci pieniążki! No to myk, załącza prasę!

Skutek: Na kamerze widać jak spod prasy gdzie jeszcze przed chwilą wczołgał sie operator, wyskakują nogi. Janusz-brygadzista lekka panika, chce wyciągnąć kolegę, chwyta nogę i... wyciąga samą nogę. Ucieka z pola widzenia kamery z nogą xD (Janusz musiał mieć niezłą traumę).

Wypadku tego uniknięto by, gdyby zastosowano wcześniej wspomnianą procedurę LOTO (bądź inne możliwe techniczne środki bezpieczeństwa). Szkoda Januszy :/
  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KURDEFIKSJAPI3RDU: kiedys pracowalem wakacyjnie w fabtyce okien. Rzucili mnie na dzial szyb (na hali tafle szyb byly krojone na odpowiednie profile, pozniej bylo rantowanie ostrych brzegow, hartowanie, scalanie z rama u szlo na produkche). Osoby ktore pracowaly przy nieorantowanych (osttych) czesciach mialy przykaz aby nosic 1. kevlarowe rekawice i 2. kevlarowe albo skorzane fartuchy, wszystko to aby sie nie pociac. oczywiscie byl janusz ktory swoj fartuch p-----------l za paczke fajek
  • Odpowiedz
@KURDEFIKSJAPI3RDU: Rozumiem że nie przestrzegali BHP bo szkoda im czasu, trudno, taka ludzka natura. Ale czemu głupi szef nie pomyślał żeby np. zawołać przynajmniej obsługującego Janusza? Wiadomo jak się dalej sprawa potoczyła?
  • Odpowiedz