Wpis z mikrobloga

Wieczna beka z podludzi, którzy przy podpisywaniu dokumentów muszą chwalić się tym, że zrobili licencjat. xD Ma się wtedy 90% pewności, że są z różnych gównoszkół, w których aby skończyć studia wystarczy opłacać czesne.

"lic. Anna Kowalska" xD

#bekazpodludzi #wiecznabekazpodludzi
  • 76
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie oszukujmy się: poziom szkół wyższych i uczelni państwowych to jakieś dwa różne światy. Znam ludzi z obydwu stron więc mam dość niezłe porównanie


@CoffeeBreak: Znam wielu magistrów inżynierów, którzy mają problem z dodawaniem i liczeniem pola powierzchni trójkąta. Oczywiście absolwenci znanej państwowej uczelni.
  • Odpowiedz
@rss: Większa beka to jak żona pewnego lekarza mimo, że była pielęgniarką kazała mówić pacjentom męża do siebie Pani Doktor xD Przypadek ode mnie z małego miasta.
  • Odpowiedz
@rss: dawno temu, jak ktoś miał studia wyższe (pełne, a nie jakiegoś licencjata), to faktycznie, miał się czym chwalić (chociaż oczywiście było to w niezbyt dobrym guście). Teraz? Każda sierota może mieć magistra, a licencjat pewnie zdobyłyby i co bystrzejsze zwierzęta. Trochę smutne.
  • Odpowiedz
@seth_pl: Do żadnego farmaceuty nie mówiłem pan/pani magister, tak samo do lekarza pierwszego kontaktu nie mówiłem pan/pani doktor jeżeli nie miał na tabliczce, że jest doktorem.
  • Odpowiedz
@UowcaTroli: nie znam wzoru na pole trójkąta :(


Z takich śmiesznych sytuacji związanych z tytułowaniem. Ostatnio zostalem przedstawiony jako "Senior Software Engineer". Przedstawiał mnie "Technical Lead". Nasz "Team IT" liczy 3 osoby. Oczywiście ten tytuł to tak raczej pół-żartem niż pół-serio rzucił.
  • Odpowiedz
@lukaslm: Magister farmacji i lekarz medycyny to tytuły zawodowe. To chyba zwyczajowo tak zostało jakoś, że do wszystkich w aptece mówi się "Panie/Pani mgr", mimo że pracują też tam technicy, którzy farmaceutami wg ustawy nie są, a do lekarzy "Panie Dr", nawet jak nie mają tytułu naukowego dr.
  • Odpowiedz