Wpis z mikrobloga

na dole tl;dr

Wiedziałem, żeby wczoraj nie wychodzić z domu... Siedzę z kumplem i jego #rozowypasek u nich, gramy w magię i miecz, piwko heheh i takie tam. W końcu pada pomysł, żeby iść do #rockout #gdansk ogarnąć co się dzieje, a i tak już nie było złotego nektaru, to ruch był wskazany.

#halloween tsaaaa.... #!$%@?, 99% osób które się "przebrały" to jedynie wymalowany ryj na biało z czarnymi oczami, co niektórzy mieli jeszcze widocznie czerwoną farbkę z zestawu małego malarza i domalowali sobie jakieś rany. Żal mi było śmieszków, którzy myśleli że się super przebrali...

Jako że miejsce to jest oblegane przez #kuce gdzie grają #kucmuza to połączenie nieudolnie pomalowanej japy z życiowym #!$%@?. Bo generalnie to prawdziwych kuców już jest mało albo nie ma. Są tylko jakieś cioty w płaszczykach z ekoskóry i fanatacy militariów, przeważnie żołnierze bundeswehry albo AK...

Wielkim powodzeniem cieszyło się gromadzenie przy food trucku z burgerami. Suchoklatesy chyba w piątkę jednego wsuwały, bo buły były faktycznie niemałe.

Niemniej kulminacją potwierdzenia jakie życiowe #!$%@? wczoraj spotkałem, był moment gdy nagle zrobiła się jakaś #gownoburza i dwóch metaluchów, w tym jeden mój jakiś znajomek, zaczął #!$%@?ć przed całą gromadą wściekłych stulejarzy, bo byłoby jakieś 40:1 hehehhehe #sabaton.

Uwierzcie mi, że nie widziałem nic śmieszniejszego podczas moich wszystkich 22lvl życia, niż masa kuców, o wyrazie twarzy niewiele bystrzejszym od typowego seby, która "biegnie" i się "napina". Wyglądało to jak jakiś wyścig paraolimpijczyków, każdemu nogi się ruszały w inną stronę, ale najmniej do przodu. Stojąc w miejscu można było im uciec. To też po jakichś 10 minutach, mdlejąc z braku tlenu, po morderczym biegu godnym Spartathlona, idzie z 40 kucmanów i każdy napięty jakby ktoś im metrową knagę w anusa wcisnął. Pewnie i tak to robią codziennie, ale ta musiała być wyjątkowo sztywna. W każdym razie spróbujcie sobie tylko wyobrazić takiego suchoklatesa, którego od tyłu spokojnie pomylisz z laską, który się wozi i wykrzykuje teksty typu "aleśmy im kota pogonili", "#!$%@? frajerzy, ale byśmy im #!$%@?" itd.

Proszę ja was... kuce nie umieją się bić, chyba że jest się #!$%@? drwalem rozmiaru Zakka Wylde'a czy Glenna Danziga.

A najlepszego jest to, że ode mnie to brzmi jak hipokryzja lvl 9000, bo jeszcze rok temu sam byłem kucaczem XDDDD Na szczęście zadawałem się zawsze z normalnymi ludźmi, dla których bycie kucem to sluchanie Exodusa, Slayera czy tam wstawcie sobie inne zespoły. Ale trzeba było zrobić #dekucing choćby z powodu, że nie być powiązanym z takimi #!$%@?.

Pewnie wszyscy z nich są bordo hir, ale jakoś mnie to trochę zwisa, bo dziś oni wszyscy i tak potulnie pijo kompot z rybo i jedzą rosołek u babci przed pójściem na cmentarz.

tl;dr:


#heheszki #wyznaniezdupy możetroche #pasta
  • 4