Obejrzałem ostatnie dwa odcinki The Young Pope i muszę odwołać swoje wcześniejsze słowa (właściwie to powinienem je odwołać już 2 tygodnie temu, gdzieś w połowie sezonu): serial nie był ani trochę "gimboateistyczny", wręcz przeciwnie. Z jednej strony poważny i dorosły, z drugiej z niemałą dawką subtelnego humoru. O ile na początku faktycznie mógł nazywać się House of Cardinals, o tyle od połowy przeistoczył się pełnokrwisty dramat i opowieść o postaciach, nadziei,
Ale się rozczarowałem zakończeniem. Całkowicie mi się nie podoba w jakim kierunku to wszystko poszło w ostatnich odcinkach. Mniej więcej do 6 odcinka ten serial był przepyszny a potem zabrakło wszystkiego co było w nim dobre, nagle wyparował cały subtelny humor, surrealistyczna atmosfera z pogranicza snu, nieprzewidywalność i dzikość papy. Świeży jak bułeczki serial obsypali na koniec jakimiś banałami i słabym quasi happy endem. Szkoda w #!$%@? :(
#youngpope #seriale
@LibertyPrime: rozpisałem się jak to Sorrentino się bawi, puszcza oczko, gra na emocjach, skłania do refleksji i jednocześnie trzyma fason. A potem usunąłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) To po prostu jego serial, od A do Z, scenariusz, cała realizacja, pewnie jakby był papieżem to właśnie jego pontyfikat tak by wyglądał.

I chyba jeszcze nie widziałem tak napisanych postaci, ludzie z krwi i kości, wszyscy zrównani z ziemią.
@jurabos: zastanawiałem się nad tym jak zrobili te wszystkie widoki Watykanu, wygląda na to, że to jednak tylko studio, ale odwzorowane perfekcyjnie a nie same zielone czy niebieskie ekrany, atmosfera na planie świetna, no i sam Jude ma duży wpływ na to jak finalnie się prezentuje serial ;)