Kraq8
oglądając kolejny raz into the wild dochodzę do wniosku, żę główny bohater to straszny gnojek i rozchwiany emocjonalnie samobójca alb głupek. Już na początku daje do zrozumienia, że nie docenia swojej rodziny i patrzy z zazdrością na rówieśników pijących z okazji absolutorium, a z drugiej strony był taką #!$%@?ą, że nawet nie znalazł ziomków do picia - co ogólnie na college jest ewenementem. Przytłacza go rutyna, ale żyje #!$%@? nudno. NIe pasuje
- Patres
- myk-myk-myk