@MOLQ: mam do tej pory czerwony samochód z przyczepą i motorkiem; śmieciarkę; helikopter policyjny został dawcą części do zabawy. Z perspektywy czasu zastanawiam się, czemu za dziecka niektóre zestawy rozkładałem na części pierwsze (żeby je wykorzysać do zabawy), a niektóre zostawiłem bez żadnej zmiany :D
  • Odpowiedz
@Oszaty: Mnie ten problem ominal, jedynie co to sie czepiali jak po podworku po ciemku biegalismy:) Jak ja sobie przypomne jak ja sie wychowywalem na przelomie lat 80 i 90, moi rodzice, by chyba do wiezienia poszli, np. w wakacje jedyny kontakt z nimi mialem na sniadaniu, obiedzie i kolacji, nie wiem czy ktos w dzisiejszych czasach by 5 czy 6 latka tak na caly dzien pozwolil wyjsc pod blok(o zgrozo,
  • Odpowiedz
@Oszaty: ja pierwszy komputer dostałem jak byłem w zerówce (pierwsza gra to chyba Driver :D), internet miałem założony gdzieś jak byłem w 3 klasie podbazy. Rodzice mi nigdy nie ograniczali komputera (coś tam mama się czepiała, że przesiaduję i dzisiaj w sumie też czasem, ale żadnych szlabanów i odliczania godziny dziennie nigdy) i jakoś zawsze przez te wszystkie lata co chodziłem do szkoły, nieważne czy podstawówka, gimbaza czy liceum, byłem przynajmniej
  • Odpowiedz
Kiedyś się popłakałem, bo dostałem pod choinkę zestaw: Gierka-kalkulator-zegarek. Okazało się, że zegarek ma tylko wyświetlacz na godzinę, a reszta to naklejka i nawet stopera nie ma, ani nic. Zacząłem płakać, ryczeć, nienawidziłem tego co mnie tak perfidnie oszukał. Wiedziałem, że taki zestaw kosztuje z 20 zł i ktoś mnie w #!$%@? zrobił, a ja cały rok czekałem.

I słyszę:

- Już spokojnie, bo Mikołajowi przykro będzie.

Przykro #!$%@?? Że na gumki
#wspomnieniadziecinstwa

Muszę się wam do czegoś przyznać mikroby.

Kiedyś, jak byłem jeszcze dzieciakiem (max 6 lat) rodzice kupili mi Actimela, wtedy to jeszcze była nowość, mega popularne et cetera, et cetera.

Ja, zresztą jak każde dziecko w tym wieku wierzyłem reklamom na słowo i myślałem że w tym jogurciku (?) jest jakaś super technologia która mnie wyleczy ze wszystkiego i ochroni przed każdą chorobą - od przeziębienia po AIDS.

Rodzice oczywiście zabronili