PPV od AEW są długie więc taktycznie rozkładam je sobie na dwa dni. Ech, gdyby tylko były w soboty...
W każdym razie jeśli ktoś się zastanawia to warto, opinie będą pewnie mieszane ze względu na ME ale to trzeba docenić. Z racji mojego wieku i jakiegoś małego samozaparcia nie śledziłem kariery Stinga, wiem że był, że jest legendą... Teoretycznie nie powinienem może przykładać większej uwagi do jego końca kariery ale to promo przed walką było tak dobre że aż się wzruszyłem. Takich aktorów w wrestlingu potrzeba! Samo starcie no było nie najlepsze, to może też przez zestawienie bo na pewne rzeczy z racji wieku Stingera też trzeba przymrużyć oko, ale też nie o to w tym wszystkim chodziło. Miało być piękne pożegnanie i było, decyzja ze zrobieniem z tego ME też zrozumiała.
Jak już o promach to większość walk nie miała swoich czego trochę mi brakowało bo AEW nie ustępowało w tym nawet takiemu wyjadaczowi entertainment'u jak WWE, a jak już były to krótkie. Walki zresztą też, niby 4 godziny a żadna nie była przedłużana jak kiedyś co oczywiście jest zaletą, o World championship nawet za krótka, fajnie że szybko przeszli do mięcha ale mogli dać się nacieszyć. Heel turn Hangmana w dziesiątkę, wiem że pewnie teoretycznie przeszedł go już na Dynamite ale cieszy to, że nie szli w za pewne ustalony schemat na siłę. Publika chce cheerować Sticklanda i buczeć na Page? AEW nie da się dłużej prosić,
Jak można się domyślić najlepsze starcia to te, które miały być, czyli Ospreay vs.Takeshita, Trios match... Nie oglądałem całej walki kobiet i tej wieloosobówki bo nie lubię tych efekciarskich spotów na siłę jakie All Elite lubi serwować także nie wiem jak wyszły, wszystkie pozostałe super ze szczególnym uznaniem dla Kingston vs Danielson, Eddie dalej jest budowany na underdoga i takiego tanka który wszystko wytrzyma.
Rederic Strong jest nowym mistrzem, cieszy ale Cassidy'ego nie da się nie lubić, od początku Strong był moim faworytem ale Orange mnie złamał i nawet nie wiem kiedy zacząłem dopingować jego xD. Wgl fajnie że stonowali jego gimmick, jeśli ktoś dawno nie oglądał to nie jest już taki kreskówkowy i teraz gość jest bardziej luzakiem niż leniem, no nie możesz go nie polubić jeśli masz duszę albo nie jesteś Jim'em Cornett'em.
Cage vs Garcia z wynikiem do przewidzenia ale też niezły występ, może obiektywnie nie tak dobry jak reszta ale też wrestling jest bardzo subiektywny, publika reagowała głośno co też umożliwiło zestawienie chyba najlepszego heela w AEW z... kimkolwiek w zasadzie, gdyby mistrzem był kto inny to jak najbardziej widzę Daniela z mistrzostwem TNT, nie przyciąga uwagi tak dużej jak inne gwiazdy w federacji a powinien, jeszcze kiedyś będzie w ME.
W każdym razie jeśli ktoś się zastanawia to warto, opinie będą pewnie mieszane ze względu na ME ale to trzeba docenić. Z racji mojego wieku i jakiegoś małego samozaparcia nie śledziłem kariery Stinga, wiem że był, że jest legendą... Teoretycznie nie powinienem może przykładać większej uwagi do jego końca kariery ale to promo przed walką było tak dobre że aż się wzruszyłem. Takich aktorów w wrestlingu potrzeba! Samo starcie no było nie najlepsze, to może też przez zestawienie bo na pewne rzeczy z racji wieku Stingera też trzeba przymrużyć oko, ale też nie o to w tym wszystkim chodziło. Miało być piękne pożegnanie i było, decyzja ze zrobieniem z tego ME też zrozumiała.
Jak już o promach to większość walk nie miała swoich czego trochę mi brakowało bo AEW nie ustępowało w tym nawet takiemu wyjadaczowi entertainment'u jak WWE, a jak już były to krótkie. Walki zresztą też, niby 4 godziny a żadna nie była przedłużana jak kiedyś co oczywiście jest zaletą, o World championship nawet za krótka, fajnie że szybko przeszli do mięcha ale mogli dać się nacieszyć. Heel turn Hangmana w dziesiątkę, wiem że pewnie teoretycznie przeszedł go już na Dynamite ale cieszy to, że nie szli w za pewne ustalony schemat na siłę. Publika chce cheerować Sticklanda i buczeć na Page? AEW nie da się dłużej prosić,
Jak można się domyślić najlepsze starcia to te, które miały być, czyli Ospreay vs.Takeshita, Trios match... Nie oglądałem całej walki kobiet i tej wieloosobówki bo nie lubię tych efekciarskich spotów na siłę jakie All Elite lubi serwować także nie wiem jak wyszły, wszystkie pozostałe super ze szczególnym uznaniem dla Kingston vs Danielson, Eddie dalej jest budowany na underdoga i takiego tanka który wszystko wytrzyma.
Rederic Strong jest nowym mistrzem, cieszy ale Cassidy'ego nie da się nie lubić, od początku Strong był moim faworytem ale Orange mnie złamał i nawet nie wiem kiedy zacząłem dopingować jego xD. Wgl fajnie że stonowali jego gimmick, jeśli ktoś dawno nie oglądał to nie jest już taki kreskówkowy i teraz gość jest bardziej luzakiem niż leniem, no nie możesz go nie polubić jeśli masz duszę albo nie jesteś Jim'em Cornett'em.
Cage vs Garcia z wynikiem do przewidzenia ale też niezły występ, może obiektywnie nie tak dobry jak reszta ale też wrestling jest bardzo subiektywny, publika reagowała głośno co też umożliwiło zestawienie chyba najlepszego heela w AEW z... kimkolwiek w zasadzie, gdyby mistrzem był kto inny to jak najbardziej widzę Daniela z mistrzostwem TNT, nie przyciąga uwagi tak dużej jak inne gwiazdy w federacji a powinien, jeszcze kiedyś będzie w ME.
#wwe #wrestling #heheszki #humorobrazkowy