Vorkuta jest miastem polozonym w Republice Komi na polnoc od kregu arktycznego. Miasto wymiera, ale kiedys bylo preznym osrodkiem gorniczym...

W latach 1938-1960 w okolicach Workuty znajdował się zespół kilkunastu obozów systemu Gułag. Do Workuty nie prowadzi żadna trasa drogowa i nie można dotrzeć tam pojazdem mechanicznym. Jedyny sposób dotarcia i wydostania się z miasta to linia kolejowa. Szosa asfaltowa kończy się 800 km przed miastem.

Archiwalny film dokumentalny Józefa Gębskiego ukazuje przejmujące wspomnienia licznych wtedy jeszcze świadków tamtych wydarzeń.

Po zakończeniu II wojny światowej do łagrów w okolicach Workuty zsyłano żołnierzy Armii Krajowej. Duża część z nich trafiała tam za zdradę ojczyzny. Ale nie za zdradę Polski Ludowej tylko Związku Radzieckiego, z którym nic nie mieli wspólnego. Do tego miejsca prowadzi tylko trasa kolejowa.

Zanim w 1953 roku wybuchł pierwszy strajk w północnym obwodzie GUŁagu, w mogiłach workuckiej tundry pochowano Polaków być może więcej, niż w Katyniu. Każdy trup był nagi.

To jest mądry, nowoczesny patriotyzm. Organizują wyprawę w miejsce, gdzie zginęło tysiące Polaków, a wyprawa będzie z gatunku ekstremalnych.