Mianowicie Broniewski był dzielnym żołnierzem. Podczas bojów pod Drohiczynem dosłużył się wspomnianego odznaczenia wojskowego. Oficjalna nota brzmiała "Broniewski wybiegł przed linię, poderwał kompanię, która brawurowym uderzeniem zdobyła wzgórza, zadając bolszewikom wielkie straty w walce na białą b--ń".
Sam zainteresowany przedstawił swój heroiczny czyn w nieco inny sposób:
Oddział Broniewskiego został ugoszczony na plebani domowymi nalewkami przez lokalnego proboszcza. O zmierzchu nietrzeźwi Polacy zostali zaatakowani przez kozacki oddział Armii Czerwonej. Pijany Broniewski namówił swoich towarzyszy broni aby spuścili go w taczkach z karabinem maszynowym ze wzgórza na którym znajdowała się wspomniana już plebania. Według własnej relacji Broniewski zapowiedział, że "będzie ich kosić". Nieszablonowy atak pijanego Polaka przyniósł fenomenalny rezultat. Wznoszone przez naszych żołnierzy okrzyki "Broniewski" zostały przez kozaków zrozumiane jako "Broniewik", co oznaczało samochód pancerny. Kozacy ustąpili z pola bitwy. W ten sposób zakrapiana alkoholem szarża na taczkach z karabinem maszynowym zakończyła się przesunięciem całego odcinka frontu.
#fotohistoria #wojnapolskobolszewicka #ciekawostkihistoryczne #historiapolski #brusilow12