Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają "Kartofelki! Kartofelki!"
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie brakuje, moze szybki numerek?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no
@anamakota: Trwa rozprawa sądowa. Pracownica fizyczna przeciw dyrekcji. Sąd prosi:
- Niech pani powie, co się stało?
- Proszę sądu: myję tę podłogę w konferencyjnej i już całą prawie umyłam, raptem czuję, że coś mnie dupczy z tyłu. Patrzę, a to pan dyrektor. Jak tak można pracownika fizycznego traktować?!
Na co sąd:
- A nie mogła pani uciec?
- Gdzie? Na umyte?!
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Był sobie rudy pechowiec. Pech prześladował go na każdym kroku, na dodatek miał tylko jedno jajo. Pewnego razu leciał samolotem nad Atlantykiem. Samolot wpadł w turbulencje i zaczyna spadać.
- Możemy się uratować, ale jeden z nas musi wyskoczyć - mówi pilot.
Ciągną słomki. Rudy losował pierwszy i od razu wylosował krótką.
- To nie fair! Powtórzmy! - mówi rudy. Powtórzyli, rudy znów wylosował krótką.
- No, dobra, nie wiem, na co
W szpitalu na oddziale położniczym czeka trzech facetów:
wrocławianin, warszawiak i murzyn.
Podchodzi do nich lekarz i mówi: 
-Państwa żony urodziły po zdrowym silnym synu jednak mamy pewien problem. Dzieci się nam pomieszały i nie wiemy które jest czyje, ale mam pomysł jak to rozwiązać. Bo kto lepiej nie pozna własnego syna jak nie ojciec? Dlatego proszę panów po kolei do sali!
Pierwszy wchodzi wrocławianin, widzi dwa różowe bobasy i jednego czarnego.
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
- Panie czemu pan jesz trawę?
- Aaaa... głodny jestem i nie mam na jedzenie.
- To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
- A mogę wziąć ze sobą dzieci?
- No spoko niech wsiadają.
- A mogę wziąć ze sobą żonę?
Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak "miastowy" oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
- No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycja - odpowiada sołtys.
- To znaczy jak? - pyta warszawiak.
Przychodzi Hitler przed brame Raju i puka. Otwiera Święty Piotr i zszokowany:
-Co Ty tutaj robisz? Normalny jesteś? Jeden z największych potworów w historii chce do nieba?????!!!!!
-Ale jak mnie przyjmiecie dam wam po żelaznym krzyzyku.
Święty Piotr stwierdził, że sprawa jest warta rozważenia i powiedział, że spyta się Jezusa.
-Jezusie - Hitler chce isc do Nieba.
-CO?!! A ty moze chcesz go wpuscic? Nienormalny jestes?
-Ale powiedział, że da każdemu po
Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi do barmana:
- Setę i śledzia!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzia, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana:
- Słuchaj stary jestem majstrem - murarzem na budowie opodal tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczkę i śledzika... Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem...
Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie
W lesie wybucha wojna. Ogłaszają mobilizację. Niedźwiedź i zając, najlepsi kumple idą się stawić na komisję wojskową. Siadają razem na korytarzu, kolejni rekruci są przydzielani do odpowiednich jednostek. Nadeszła pora na niedźwiedzia. Po wejściu do pokoju generał pokazuje mu zdjęcie samolotu:
- Niedźwiedź, wiesz co to jest?
- Nie mam pojęcia, nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Na następnym zdjęciu widnieje czołg:
- A to, wiesz co to?
- Eee no to jest
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić 
na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, 
sałatką, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewka, majonezem i innymi bajerami. Jak zwykle wybrał sie do pracy w pole, zostawiwszy kanapki jak zawsze na kamieniu... Po kilku godzinach pracy, 
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! 
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki z przepysznymi dodatkami. 
Rolnik poszedł robić
Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota, włącza telewizor i krzyczy do żony:
- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:
- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona
Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę Jasia:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami Jasia:
- Boże, pobłogosław mamę. Do
Małgosia poznała Jasia. 
Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad. 
Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół. 
Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać. 
Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git. 
Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł. 
Junak był cały zardzewiały.