Postanowiłem, że zacznę uczyć kierowców co znaczy zielona strzałka do warunkowego skrętu po tym, jak jeden przejechał przez pasy jak gdyby nigdy nic. Na kolejnych pasach mój poziom #!$%@? osiągnął zenit i innemu już się nie udało. Stałem tam (blisko końca pasów, ale uniemożliwiając mu przejechanie), dopóki się nie zatrzymał (choć i tak przekroczył linię). Niech się zjeby nauczą jeździć, a nie przejeżdżają na warunkowym jak gdyby było to skrzyżowanie bezkolizyjne, a
@Sudokuu: No to czego nie ogarniasz? Chyba, że uważasz to za normę. JA co prawda z reguły nie zatrzymuję się przed strzałką, ale w moim mieście ruchu wielkiego nie ma, i pyrkam sobie 5km/h tocząc się i rozglądając. Chyba, że coś mnie zasłania.