Według mnie kluczem do dobrych stosunków, jest umiejętne tłumaczenie sobie nawzajem swoich posunięc w kwestiach drażliwych.
Robimy coś z zaskoczenia, co w dodatku w wyniku naszej inicjatywy bezpośrednio rozlało się po całym regionie i UE.
Ukraińcy mają prawo być oszukani czy też zszokowani uderzeniem w tak kluczowe dla nich interesy, bo trzeba było od samego początku tłumaczyć im jak ten handel należy odpowiednio obwarować, by uniknąć niebezpiecznych, obopólnie niekorzystnych zjawisk.
Takie zbrutalizowanie, sprymitywizowanie relacji międzypaństwowych, zawsze prowadzi do srogiego rozczarowania, gdy do władzy dochodzą radykałowie podobni do Konfederacji, jak jakaś Syriza czy Ruch Pięć Gwiazd, i okazuje się, że to wcale tak nie działa.
Że nie da się wszystkiego załatwić zwykłym zdecydowanym postawieniem sprawy na swoim. To przynosi wyłącznie odwrotne skutki, bo każdy partner reaguje alergiczne na bezczelne próby oszukania go.
To