Pamięć o ofiarach niemieckiej zbrodni w podwileńskich Ponarach uczczono w niedzielę podczas uroczystości na warszawskich Powązkach. (...) Szacuje się, że w latach 1941-1944 w Ponarach zginęło ok. 100 tys. osób, w tym ok. 70 tys. Żydów polskiego pochodzenia i do 20 tys. Polaków.

W tym miejscu Niemcy i Litwini zamordowali ok 70 tysięcy Żydów i 20 tysięcy Polaków. Ginęli nago. Mężczyźni, kobiety, dzieci. Wcześniej litewskie SD wielu z nich okrutnie katowało. A wszystko bo byli Polakami...

Dokument o największej masakrze ludności cywilnej na Kresach Wschodnich II RP, czyli ludobójstwu, do którego doszło między lipcem 1941 a lipcem 1944r. w Ponarach pod Wilnem. O tej zbrodni opowiadają zarówno historycy, jak i świadkowie tamtych wydarzeń oraz potomkowie pomordowanych.

...bo chcieliby tylko litewskich. Jako skandal określają również odsłonięcie pomnika, ku czci ofiar Szaulisów, którzy wespół z hitlerowcami zamordowali kilkadziesiąt tysięcy Polaków i Żydów. Dla przypomnienia- Polacy o dwujęzycznych tablicach mogą na Litwie tylko pomarzyć.

W kontekście obecnego "skandalu" warto sobie przypomnieć o Ponarach i o tym, co działo się tam w czasie wojny. Było już kilka podobnych znalezisk, ale tu znalazłem najwięcej szczegółów.

Rząd Litwy chce nauczać o mordzie w Ponarach pod Wilnem. Podczas II wojny światowej Niemcy, współdziałając z Litwinami, wymordowali tam ok. 100 tys. osób, głównie Żydów i Polaków.

Każdy pamięta o Katyniu i mordzie na polskich oficerach, ale czy ktoś z słyszał o zamordowaniu 100 tys. Polaków różnego pochodzenia w Ponarach koło Wilna? Przeprowadzona masowa eksterminacja środowisk inteligenckich wileńszczyzny pochodzenia polskiego do dziś skrywa biała plama zapomnienia.