To i ja sobie podsumuję rok. Wiem że czasami lubię sobie wracać do własnych wpisów, więc taki też tam będzie musiał się naturalnie znaleźć, bo ja nostalgiczny chłopak jestem.

- Obejrzałem swój własny film, na najprawdziwszym festiwalu filmowym. Dla mnie w sumie mega przeżycie, bo oznaczało to, że ktoś zapłacił żeby obejrzeć moje wypociny na dużym ekranie. Poza tym, stanąłem w szranki z produkcjami obrzuconymi BAFTAmi, z Michaelem Fassbenderem, czy Martinem Freemanem.
@austra: Dziękuje, ale muszę tu nadmienić że róźnicę poziomów między filmem za 25tys funtów, a takim za 5 funtów (na budżet złożyła się jedna wizyta w McDonaldzie podczas kręcenia) było widać^^ Mimo wszystko jednak fajna sprawa:D
#podsumowanie2013

Ten rok był całkiem spoko:

- lekko #!$%@? sylwester, bo para współlokatorów zaprosiła paru swoich znajomych i zadeklarowała się na to i owo po to, by po paru godzinach zniknąć w swoim pokoju i zostawić wszystko mnie i mojemu #rozowypasek na głowie :/

- rozpoczęcie mieszkania z #rozowypasek gdzie były raz wzloty a raz upadki, ogólnie #rozowypasek (ja zresztą też) potrzebował trochę oswojenia i idzie to do tej pory całkiem nieźle,
@Glahblah: Nie. Tylko słyszałem jego krótką sprzeczkę z Wojewódzkim- dopiero po powrocie dowiedziałem się, że to on. Ogólnie w tym morzu ludzi ciężko było kogoś rozpoznać. A i do niepowodzenia na #woodstock zaliczam to, że nie spotkałem się z #wykopki :(

Z wykopkowych kwestii dorzucę:

- spotkałem się drugi raz z @edytq, poznałem @spojrz , @parachutes i @cadael

- nie udało mi się być na żadnym #wykoparty ani #wykopgrill ani
#podsumowanie2013 - tak złego roku dawno nie było

-Zaczął się od #!$%@? sylwestra w zakopanym z bandą pijanych #studenciaki śpiewających "ona tańczy dla mnie"

-W kopro zmieniło się szefostwo, wprowadzono masę biurwokracji przez co mam jej serdecznie dość

-Rozpadł mi sie prawie 2 letni zwiazek z #rozowypasek

-Przez powyższe dostałem załamania nerwowego (bo jak ma sie miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę), i conocnych koszmarow które mam do dziś

-Kupiłem mieszkanie
A co mi tam, też napiszę #podsumowanie2013 wersja life.

1. Różowy pasek jest.

2. Wyjechałem w wakacje do Londynu, gdzie mając niewielkie pieniądze utrzymałem się, odłożyłem, kupiłem sobie mnóstwo rzeczy, poznałem nową kulturę, zmieniłem zdanie co do Rumunów i kilku innych nacji i dobrze się bawiłem.

3. Poznałem sporo nowych osób w tym kilu z wykopu.

4. Napisałem kilka naukowych artykułów ekonomicznych.

5. Spędziłem święta w UK i wcale mi tego nie
#podsumowanie2013

1. Od lutego dopiero 18.

2. Zacząłem trochę rozmawiać z ludźmi.

3. Zdałem maturę.

4. Byłem najbliżej bycia w związku od zawsze :> (#tfwnogf)

5. Straciłem bordo.

6. Przyjęli mnie na studia.

7. Mieszkam sam :<

8. Zdążyłem już zawalić tyle kolosów, że pewnie na semestrze studiowanie się skończy.

9. Pierwszy raz byłem na festiwalu muzycznym - za rok planuję Woodstock. (kumbaya!)

10. Po paru latach przerwy znów miałem choć
To ja też, kolejność losowa.

#podsumowanie2013

1) Po latach bardzo ostrego i bolesnego #tfwnogf znalazłem #rozowypasek i to 10/10


2) 1 raz krolowalem w goracych

3) Zdalem dsd

4) Zdalem mature

5) poszedłem na spotkanie dot. MLM, 0/10 would not do it again

6) zdane prawko: teoria za pierwszym, praktyka za drugim, wbrew instruktorowi - hejterowi twierdzacemu, ze nie zdam i za 6

7) zaczalem #studbaza

8) Przytylem 3kg

9) Uroslem 4
To był nawet fajny rok! #podsumowanie2013

-w 1,5 miesiąca przejechałam stopem Czechy, Austrię, Słowenię, Chorwację, Bośnię, Węgry i Czarnogórę

-stopowałam pierwszy raz w życiu w listopadzie (2,5 tygodnia po Rumunii)

-zamieszkałam w Budapeszcie

-znalazłam pracę w hipisowskim hostelu

-leciałam pierwszy raz w życiu sama samolotem i pomimo mojego ogromnego strachu przed lataniem czułam się dziwnie spokojna (największy sukces 2013 chyba!)

-poznałam masę ludzi po drodze, od chłopaka z Alaski, który nigdy nie
@payner: stałam sobie jak nigdy nic, robiłam zdjęcie i coś mnie tak natchnęło, żeby podejść kilka kroków dalej. w tym momencie z remontowanej cerkwi, dokładnie w to miejsce w którym stałam sekundę wcześniej, spadła ogromna belka z samego szczytu. stałam tam osłupiała chyba z 10 minut zanim do mnie dotarło co się mogło ze mną stać gdybym tam została ;p