#narkotykizawszespoko #ayahuasca #podrozzycia #oswiadczenie #depresja

W nawiązaniu do wpisu link
Chciałem Wam przedstawić swoją wizję, która była dla mnie najsilniejszym przeżyciem w moim życiu i która mogę już stwierdzić mocno mnie zmieniła. Byłem w tym samym ośrodku co @Niczyji i w dużej mierze jestem jemu wdzięczny za to, że wskazał mi to miejsce.

Mam mnóstwo przemyśleń na temat tego co przeżylem i co sie wydarzyło, ale żeby nie pisać zbyt chaotycznie, skrócę
Nagle ustąpił cały lęk, ustąpiło ego i naprawdę poczułem prawdziwego siebie. To było piękne.


@doskasowania: hehe, mocne słowa, ale mało kto zrozumie o co ci chodzi.

A tak swoją drogą to takie tripy zawierające w sobie element bad tripa są bardziej wartościowe od zwykłych, rekreacyjnych.
@eternalmarcos: Pewnie, że z windą. Z jedzenia.. mieliśmy kuzyna kolegi pod ręką więc szybciej powiedzieć czego nie jedliśmy ;) Ot: wieprzowina, kurczak, kaczka, krab (wczoraj), krewetki, squidy (nie jest to to samo co kalmar i nie wiem jaki jest polski odpowiednik), tofu, pierogi czy kulki zrobione z różnych rzeczy...duuużo tego było. Ogólnie jedzenie da się zdobyć w cenach tanich i średnich restauracji w Polsce :)