#opera #muzyka #muzykaklasyczna #philipglass glass #teatr #sztuka wczorajszy wieczór znów spędzony w operze a dokładnie na przedstawieniu Satyagraha Philipa Glassa wystawione przez Staatsoper Stuttgart (Dennis Russell Davies). Niesamowite, jak teoretycznie luźno skojarzone sceny, myśli, związane z Gandhim można powiązać w całość opierając się indyjskim wierszu dydaktycznym Bhagavadgita („Pieśń Błogosławionego” z IV/III wieku p.n.e.). Piękna muzyka, pięknie zagrana. Trzech solistów grających Gandhiego a jakby cały czas jednego słychać było i to logiczne łączenie
  • Odpowiedz
@Rosenzweig: To się zgadza, ale oglądałem za gówniaka dawno temu i nie pamiętam obrazu. Muzyka za to wbiła się w mózg...
A pytam bo podobno narobił jeszcze wielu innych podobnych filmów i nie oglądałem żeby nie zepsuć sobie wrażenia...
  • Odpowiedz
Trylogia Qatsi

Trzy filmy - Koyaanisqatsi, Powaqqatsi oraz Naqoyqatsi - to dzieła amerykańskiego reżysera Godfreya Reggio. Nie zawierają one klasycznej fabuły czy dialogów. Zamiast tego dostajemy unikatowe ujęcia, które potrafią być katalizatorem nie jednej refleksji. Nie bez znaczenia jest również muzyka Philipa Glassa która wraz z obrazem, tworzy spójną całość w postaci kapitalnego widowiska na temat ludzi, życia i przyrody. Każda z części kieruje się jakimś motywem przewodnim, idąc za wikipedią:

Koyaanisqatsi
  • Odpowiedz