Tak mnie wzięło by opowiedzieć swoją ostatnią historię z pracy w tej branży która miała miejsce jakieś 2 lata temu. Aktualnie zmieniłem pracę lecz czasem brakuje mi tego dreszczyku emocji, ciągłej niepewności i specyficznych klientów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po przekazaniu wypowiedzenia dostałem pracownik, którego miałem szkolić. Dziewczyna w ostatnich dniach szkolenia została sama a ja miałem wolne i przy okazji gorączkę 39 stopni. Nagle siedzę w domu, dostaje telefon od kierownika i tysiąc wiadomości na messanger. Koleżanka wydała nie ten telefon co trzeba klientowi, ten zabrał do domu piękną SGS7 i zapłacił 120zl z opłatą za zastaw. Jego złom został w zastawie klientki, która przyszła w ten sam dzień odebrać telefon i okazało się że go nie ma. A była to klientka pochodzenia romskiego o bardzo awanturniczym charakterze. Zwyzywała tą biedna dziewczynę, kierownik skontaktował się więc ze mną bym to załatwił ( na początku myśleli że to moja wina i że źle podpisałem pudełko, był to mój zastaw ) Pod wpływem silnych emocji i 39 stopniowej gorączki pojechałem do lokalu. Sprawdziliśmy na kamerach kto odebrał telefon i jego adres zamieszkania w systemie. Pojechałem na osiedle bloków. Po wyjściu na 4 piętro zadzwoniłem na dzwonek i otworzył starszy pan, nie był to mój klient, poprosiłem by wyszedł jego syn lecz ten stwierdził że syn jest za granicą.
- czyli mówi pan że syn 2 godziny temu odebrał telefon z Lombardu i pojechał za granicę
- o czym pan do mnie mówi, mój syn nie chodzi do Lombardu i nic nie zastawia !!!
Sytuacja wydawała się przegraną ale stwierdziłem że dobrze by było poczekać pod klatką, jeśli to była moja wina to stracę 1200zl. Ustawiłem auto idealnie w stronę klatki
Po przekazaniu wypowiedzenia dostałem pracownik, którego miałem szkolić. Dziewczyna w ostatnich dniach szkolenia została sama a ja miałem wolne i przy okazji gorączkę 39 stopni. Nagle siedzę w domu, dostaje telefon od kierownika i tysiąc wiadomości na messanger. Koleżanka wydała nie ten telefon co trzeba klientowi, ten zabrał do domu piękną SGS7 i zapłacił 120zl z opłatą za zastaw. Jego złom został w zastawie klientki, która przyszła w ten sam dzień odebrać telefon i okazało się że go nie ma. A była to klientka pochodzenia romskiego o bardzo awanturniczym charakterze. Zwyzywała tą biedna dziewczynę, kierownik skontaktował się więc ze mną bym to załatwił ( na początku myśleli że to moja wina i że źle podpisałem pudełko, był to mój zastaw ) Pod wpływem silnych emocji i 39 stopniowej gorączki pojechałem do lokalu. Sprawdziliśmy na kamerach kto odebrał telefon i jego adres zamieszkania w systemie. Pojechałem na osiedle bloków. Po wyjściu na 4 piętro zadzwoniłem na dzwonek i otworzył starszy pan, nie był to mój klient, poprosiłem by wyszedł jego syn lecz ten stwierdził że syn jest za granicą.
- czyli mówi pan że syn 2 godziny temu odebrał telefon z Lombardu i pojechał za granicę
- o czym pan do mnie mówi, mój syn nie chodzi do Lombardu i nic nie zastawia !!!
Sytuacja wydawała się przegraną ale stwierdziłem że dobrze by było poczekać pod klatką, jeśli to była moja wina to stracę 1200zl. Ustawiłem auto idealnie w stronę klatki
Halko hej! Od razu mówię, że będzie długo.
Postanawiam delikatnie ożywić serię, jako że już prawie rok siedzę w tym bagnie ( ͡° ͜ʖ
źródło: comment_161279170485C7lD73hoZsPuqqaUu8L6.jpg
Pobierzźródło: comment_1612792712WGrMfS0vsx9AEwXAwx3kum.jpg
PobierzWszystko się zgadza co napisałeś xD