Ostatni dzień tripa.
"Pogoda Ty kur*o, zmarnowałaś mi 500km drogi" - pozwolę sobie tak zacząć, wyjaśnienie będzie poniżej.
Ale od początku - wczorajszą noc spędziłem w kajucie na promie. Bardzo przyjemna - było nawet łóżko i prysznic! Skoro to miał być ostatni rejs to stwierdziłem, że pójdę kupić sobie może jakiegoś drinka czy coś - niestety zostawiłem portfel w kufrze, a że było już z 30 minut po rozpoczęciu rejsu to se
"Pogoda Ty kur*o, zmarnowałaś mi 500km drogi" - pozwolę sobie tak zacząć, wyjaśnienie będzie poniżej.
Ale od początku - wczorajszą noc spędziłem w kajucie na promie. Bardzo przyjemna - było nawet łóżko i prysznic! Skoro to miał być ostatni rejs to stwierdziłem, że pójdę kupić sobie może jakiegoś drinka czy coś - niestety zostawiłem portfel w kufrze, a że było już z 30 minut po rozpoczęciu rejsu to se
PARĘ ZDJĘĆ NA ZACHĘTĘ TUTAJ! -> KLIK
Czekałem co prawda na rachunki za przeprawy promowe(te w Norwegii, nie transfery DK-NOR, FIN-EST) ale nie doczekałem się, bo jeszcze nic mi nie przyszło...
A