Jak tu nie kochać tak pięknego kraju, jakim jest #polska...
Otóż od początku. W 2014 miałem wypadek komunikacyjny, który tak naprawdę przeżyłem dzięki szczęściu, bo jeden z przejeżdżających kierowców zachował spokój, wezwał pogotowie i udzielił pierwszej pomocy. Nie jest to jednak aż tak ważne...
W 2015 (nie podam dokładnej daty) sąd rejonowy w Kępnie zasądził o współwinie i zadośćuczynieniu 2000 zł na rzecz mnie. Chłop, miejscowy #patus znany już lokalnym służbom itd. od tego czasu nie dał ani złotówki, a jedyna "skrucha" jaką się wykazał w sprawie to zapytanie "czy jest wszystko dobrze?", gdy zostałem wezwany na rozprawę w wyniku pomyłki sądu.
Otóż od początku. W 2014 miałem wypadek komunikacyjny, który tak naprawdę przeżyłem dzięki szczęściu, bo jeden z przejeżdżających kierowców zachował spokój, wezwał pogotowie i udzielił pierwszej pomocy. Nie jest to jednak aż tak ważne...
W 2015 (nie podam dokładnej daty) sąd rejonowy w Kępnie zasądził o współwinie i zadośćuczynieniu 2000 zł na rzecz mnie. Chłop, miejscowy #patus znany już lokalnym służbom itd. od tego czasu nie dał ani złotówki, a jedyna "skrucha" jaką się wykazał w sprawie to zapytanie "czy jest wszystko dobrze?", gdy zostałem wezwany na rozprawę w wyniku pomyłki sądu.
Kto mu powie Czarek czy Masny?