Ej, bez sensu. Przelazłem całe NewVegas, rozwaliłem wojo na końcu i gra się skończyła. Pokazało fajną historię jak to świat po moich podbojach wygląda... i tekst, że mogę wczytać ostatniego sejwa... a jak nie to od początku. Jakie to bez sensu? Czemu nie ma tak jak w Diablo, że można iść od nowa grę, ale już ze zdobytym levelem i bronią? Nie zrobiłem połowy misji bo wybrałem tak, a nie inaczej, a
@Rad-X: Dlatego że przede wszystkim ocalił Las Vegas przed głowicami, chciał postawić ludzkość na nogi, a dzięki technologii, wiedzy i robotycznej armii mógł śmiało odbudować cywilizację. A Bractwo Stali w tej części niestety jest bardzo słabe.
@yanuncamas: i co tu jest sprzeczne? To co zacytowałeś oznacza tylko tyle, że DLC zwiększają lvl cap o 5 (bazowy jest 30, maksymalny 50), nie że pozwalają zdobyć dokładnie 5 leveli. Zaczniesz wcześniej dostaniesz więcej, później - mniej albo nic (tak jak w HH, które robiłem na 50)
Właśnie skończyłem Fallouta: New Vegas wraz ze wszystkimi dodatkami. Wybrałem niepodległe Vegas, bo NCR jest jak taka Polska, skorumpowana i dba o dupy tych, którzy mają hajs. A także dlatego, bo sam chciałem sprawować kontrolę, a nie wykonywać brudną robotę dla osób, które nie oferowały nic lepszego dla ludzi z Nowego Vegas. Świetny był finał, gdzie


Świetne był również finał Lonesome Road, gdzie


Dodatek ogólnie świetnie rozplanowany, ale cholernie nudny, jednak warty
Old World Blues to najdziwniejszy ze wszystkich dodatków. Już Dead Money było lepsze, bo chociaż trochę logiki i spójności było. Te patologie w Big MT, które nazywały siebie Think Tank rozwaliłem razem z Mobiusem. Nie ma co się #!$%@?ć z jakimiś oszalałymi abominacjami. A i epilog również jest #!$%@?.

Teraz zostało mi przejść tylko Honest Hearts i Lonesome Road, które według mnie są najciekawsze ze względu na ich główne postacie.

#gry #
Cool Story:

Wymordowałem posterunek Legionu w Nelson, zabiłem szpiega i rozbroiłem bombę w bazie McCarran, rozwiązałem konflikt między Królami i NCR w Freeside, powstrzymałem jedną z przekupionych rodzin mafijnych przed dokonaniem masakry na Stripie w Nowym Vegas,skutecznie przesłuchałem jednego z pojmanych przez Republikę centurionów, uratowałem kilku niewolników i to wszystko zabijając po drodze wiele grup legionistów atakujących karawany.

I kiedy po tym wszystkim stanąłem przed Caesarem, ten się spytał, czy to jakiś
@handler:No w niezmodowanej grze to nawet ze zwykłym nożem kuchennym idzie ich ubić, ale tutaj wkracza Project Nevada - masz mniejsze szanse na znalezienie amunicji, stimpaków, broni, a także łatwiej zginąć - ale również zabić wrogów. I tutaj mój mały problem - prawie w ogóle nie mam amunicji do swoich broni, na szczęście dropnął mi wcześniej karabin laserowy z odnawialną amunicją.

Druga rzecz, to że wrogów w kasynie Bison Steve jest