Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 15 (13.02.2019)

Tak strasznie przygniótł mnie dzisiaj ciężar mojego #!$%@?, że nie wiem jak to wyrazić. Chyba za dużo wszystkiego naraz i padło mi na mózg. Jutro postaram się to wszystko odkręcać, z rozwagą, dzisiaj już nie mam siły. Spróbuję nauczyć się czegoś na błędach.

#przegryw #depresja #nerwica #wychodzimyzprzegrywu #nerwicowypamietnik
@mrocznyprecel: A ja powtórzę to co mówię zawsze nie warto się starać, bo straconego czasu/szans/ przeszłości nie można zmienić/nadrobić itp. Ideałem powinna być ataraksja połączona z ascedią czyli totalne #!$%@? na swój los i przy okazji cały świat. Dlatego Mireczku nie żałuj niczego...
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 14 (12.02.2019)

"Chaotycznie podsumowanie dwóch tygodni i o tym jak Wykop pomaga mi w walce z przegrywem"

Piszę już od dwóch tygodni. Najbardziej cieszy mnie, że nie odpuściłem. Pomaga mi to w panowaniu nad nerwicą i radzę sobie z atakami, które kiedyś powaliłyby mnie w ciągu sekund. Nie dość, że mogę swoje myśli wylać tutaj to byłoby mi tak bardzo żal kasować swoje wpisy i komentarze, że nie robię
@Krawedziowy96PL: Praca zbiorowa "Pismo japońskie" wydana przez Nozomi, wygrzebałem w bibliotece. Przy czym w sumie uczyć się można bez problemu z innych książek też, bardziej ważna jest metoda, bo i tak głównie musisz kombinować jak to wszystko spamiętać. Np gdy patrzysz na znak, myślisz co Ci przypomina i wymyślasz historię, która pomoże Ci zapamiętać znaczenie i sposoby czytania. Z internetowych źródeł polecam denshi jisho, słownik + bajery

https://jisho.org/search/%23grade%3A1%20%23kanji

dla przykładu tu
@Krawedziowy96PL: Głownie zależy mi na tym, żeby kojarzyć kanji w jakikolwiek sposób, bo lubię uczyć się podczas tłumaczenia gier. Siedzę sobie z elektronicznym słownikiem i jak widzę coś nowego to notuję, w ten sposób mam pewności, że uczę się tylko tego co jest faktycznie wykorzystywane w medium. No i satysfakcja jest nieziemska gdy taki tłumaczony tekst ma sens.
Wideo trochę dla tinderowiczów, zwłaszcza tych przegrywowych. O tym jak szkodliwe może być fiksowanie się na jednym sposobie działania i uznawaniu go za swoje zbawienie i ostatnią szansę. Pomijając, że takiemu Tinderowi zależy, żebyście nikogo nie znaleźli, bo wtedy zarabia. Przemyślcie to sobie, ale najpierw podelektujcie się tym pięknym klipem podziwiając piękne dziewczyny, które nigdy nie będą Wasze, bo dla chada to, a nie dla anonka. Moja ulubiona to ta taka czarna,
mrocznyprecel - Wideo trochę dla tinderowiczów, zwłaszcza tych przegrywowych. O tym j...
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 13 (11.02.2019)

Dzisiaj też nie będzie za długo, znowu zmęczony. Na wieczór dopadły mnie dwa natręctwa, których nie lubię. Nie jakieś poważne, ale takie, które mnie dość mocno przygnębiają i nagle się czuję jakby mi się świat zawalił i nie było dla mnie przyszłości. To jest straszne jak w jednej minucie wszystko potrafi być super, a w kolejnej dostajesz to. Dzień ogólnie był całkiem dobry, ale nadal nie za
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 12 (10.02.2019)

Podsumowanie dnia

Dzisiaj też trochę nie mam siły pisać za dużo, wystarcza mi, że popełniłem odrębne wpisy okołoprzegrywowe. Czuję się nawet lepiej po tych dwunastu dniach pisania, znaczy patrzę bardziej optymistycznie na to co wokół, aczkolwiek dużo bardziej mnie to męczy. Organizuję sobie czas tak, żeby nie mieć go za dużo na myślenie o złych rzeczach i w rezultacie już o tej godzinie padam na pysk. Zwłaszcza,
Nerwica, a zakochanie.

Nerwica sprawiła, że zakochanie ma u mnie pewien dodatkowy aspekt, który, z biegiem lat, zrobił ze mnie trochę atencyjny niebieski pasek. Uwielbiam spędzać czas z dziewczynami, które mnie interesują, bo są to jedne z niewielu chwil gdy czuję, że jestem w stanie się wysilić i dać z siebie jak najwięcej. #!$%@?ę się bardzo rzadko, ale kiedy już, potrafię się w tym zatracić naprawdę mocno i fascynować najdrobniejszymi aspektami znajomości.
Bardzo rzadko po obejrzeniu teledysku mam wrażenie, że właśnie wyszedłem z kina i obejrzałem coś naprawdę wartościowego. Tutaj to występuje. Całość oryginalna pod każdym względem, zabawa popularnymi tropami kina szpiegowskiego, nawiązania do musicali, pozytywne przesłanie, intrygująca reżyseria i przemyślana konstrukcja. Cudo. Świetnie wykreowany świat, który jawi się jako nieprzyjazny, ale tak naprawdę, pod koniec, orientujemy się, że jedynymi ograniczeniami były przekonania i myśli bohaterów i tylko one sprawiały, że byli nieszczęśliwi. Pomimo
mrocznyprecel - Bardzo rzadko po obejrzeniu teledysku mam wrażenie, że właśnie wyszed...
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 11 (09.02.2019)

Trochę nie wiem co napisać dzisiaj, ale wpis musi być. W sumie sporo myślałem, o różnych rzeczach i takie smucenie się nie ma sensu, zwłaszcza gdy nic nie można zmienić, jedyną sensowną opcją jest więc robienie czegoś pożytecznego. Na tym postanowiłem się skupić od dzisiaj, jakoś sobie to opracuję, żeby wyglądało dla mnie motywująco, ale muszę się najpierw z tym przespać. Do rzeczy.

PODSUMOWANIE

Wychodzenie z piwnicy
Bardzo doceniam sposób w jaki muzyka przekłada się tu na taniec. Mam wrażenie, że mógłbym nie słyszeć, ale samo patrzenie na bohaterów sprawiłoby, że czułbym się jakbym doświadczał muzyki. To oczywiście w sekcjach tańczonych, bo są jeszcze te luźniejsze, w lekko wyidealizowany sposób mówiące o dystansie do siebie i innych. O tym, że nawet codzienne pozy jakie przybieramy mogą stać się podstawą do wartościowej komunikacji z drugim człowiekiem. Czy też pretekstem do
mrocznyprecel - Bardzo doceniam sposób w jaki muzyka przekłada się tu na taniec. Mam ...
Nocnej jeszcze nie ma to wrzucę piosenkę, którą lubię od jakiegoś czasu i mnie motywuje, bo tekst taki dla przegrywa akurat, że niektóre marzenia to jednak są bez sensu i sobie można zrobić tylko krzywdę. Lepiej spojrzeć trzeźwo na sytuację, odpuścić i pójść przed siebie. Kojarzy mi się tak specyficznie i zawsze będzie mi się kojarzyć, może trochę smutno, ale jak się człowiek przestaje gnębić to dostrzega, że plusy występują i trzeba
mrocznyprecel - Nocnej jeszcze nie ma to wrzucę piosenkę, którą lubię od jakiegoś cza...
Powiem Wam, że posiadanie własnej nerwicy natręctw to jest duchowe doświadczenie. Jak przed chwilą odpowiadałem na wpis i teraz mam awatar, to tak spojrzałem na prawy koniec tekstu i to był ten magiczny punkt, że jak się tam patrzy to ciemny obiekt po lewej (awatar) znika z pola widzenia. Jak mnie to uruchomiło, wiem tylko ja. Przy czym piszę tylko tak, bo wóz, albo przewóz i nie odpuszczę. W każdym razie nerwica
Powiem Wam, że wyszedłem dzisiaj z domu, do miasta poszedłem, a tam normalnie Polek jak kasztanów i to nawet te Polki takie całkiem całkiem i tak mnie naszło zastanowienie. Czy kobieta, którą kocham zawzięcie bez wzajemności to jedyna taka fajna jest, czy może jednak jeszcze inne jakieś fajne są również we świecie i może jednak jakaś nadzieja jest, że nie pomrę w samotności? Pomóżcie.

#przegryw #friendzone #tfwnogf #wychodzimyzprzegrywu #nerwicowypamietnik

Są jakieś fajne babeczki jeszcze, czy frendzon tylko mój?

  • Tylko frendzon, nie ma sensu, no future! 29.5% (13)
  • Stary, lasków jak mrówków, nie marudź ino rwij! 70.5% (31)

Oddanych głosów: 44

Bardzo lubię jeździć autobusami. Jakbym się kiepsko nie czuł, wsiadam sobie w busik i sobie jadę i pełen relaks. Odprężają mnie zmieniające się widoki za oknem i obserwowanie ludzi, którzy w tej chwili podzielają mój los. Zastanawiam się czasem jacy są i dokąd sobie tak zmierzają, obserwuję ich zachowania i kontempluję tę magiczną świadomość, że najprawdopodobniej żadnej z tych osób już nigdy nie zobaczę. Czasem zauważę za oknem jakąś scenę, albo osobę
Wiecie co? Wylezę z domu. Pójdę na miasto, połażę, może spotkam miłość życia. Uroczą szarą myszkę narkomankę, która pomyśli, że mam sprzedać działkę i spojrzy na mnie tymi swoimi wielkimi, pięknymi, przekrwionymi oczami. Będzie rozczarowana, że jestem tylko przegrywem, ale i tak między nami zaiskrzy i spędzimy resztę życia (nie za długą) na wspólnym staczaniu się na dno. No, a nawet jak nie to może się gdzieś napiję czegoś ciepłego, nigdy nie
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 10 (08.02.2019)

Nie za dobrze sypiam. Myślę o zbyt wielu rzeczach. Za dnia uczę się skupiać myśli na konstruktywnych zajęciach i to sobie chwalę, bo wspomaga wychodzenie z przegrywu, ale nocą, gdy leżę w ciemności, nie jest to takie łatwe. Uczę się też uciekać od natrętnych myśli, zmieniać tor ich biegu, ale to nie za bardzo działa gdy tylko myśli mi pozostają. Jestem zmęczony dość mocno całą tą walką,
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 9 (07.02.2019)

"O nie, chyba umieram!"

Miałem strasznie ciężką noc Wieczór był przyjemniutki, ale przed spaniem postanowiłem popisać na Mirko jeszcze i napisałem coś głupiego. Postanowiłem skasować, bo mnie mój brak logiki dobił i w tym momencie jak się nerwicowo nie wystraszę, że robię coś źle, serce podskoczy, i od tej pory mam ochotę iść do wpisu tego Mirka, napisać to samo, i skasować jeszcze raz. No #!$%@? sprawa,
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 8 (06.02.2019)

Dzisiejszy dzień był lepszy, ale tak się tym faktem rozemocjonowałem, że jednak trochę się to później odbiło na moim samopoczuciu. Wspominam sobie te czasy gdy człowiek po prostu żył i się nie przejmował tym całym bałaganem. Było miło.

Wczoraj wylazłem z domu, dzisiaj oczywiście nie, więc trochę klops. Nic specjalnego do opisania, ale cieszy mnie, że zaczynam sobie radzić z natrętnymi myślami. Do niedawna nie za bardzo
Znalazłem kolejną rzecz, która mnie raduje w tej mojej żałosnej egzystencji! Jako nerwicowiec nie chcę lubić tego teledysku, bo w dość dość nieregularny sposób bawi się formą i przekazem, ale pozostała część mnie dostrzega geniusz, zarówno tych rozwiązań, jak i całości. Przepiękne wykonanie, kojarzące się z wizualnym perfekcjonizmem filmów Kubricka połączone z lekkością stylu chociażby Tarantino, a to wszystko w służbie tekstu o radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Całość świetnie pokazuje, że
mrocznyprecel - Znalazłem kolejną rzecz, która mnie raduje w tej mojej żałosnej egzys...