Siemanko lotnicze Mirki.
Taki mini wpis w celu porówniania doświadczeń w trakcie zdobywania licencji PPL. Jeśli ktoś może się odnieść, podzielić doświadczeniem to jak najbardziej jest to mile widziane.
Szkolenie robię w uk w Tatenhill Aviation. Zastanawiałem się nad lotniskiem kontrolowanym ale po 7.5h lotów wiem, że dla kogoś dla kogo język angielski nie jest pierwszym językiem taki aeorklub z małym lotniskiem jest jak najbardziej ok.
Teoria - Pooleys. Bardzo fajne podręczniki.
Chodzi mi o tą automatykę i zachowanie sekwencji wydarzeń. Czy może jednak lepiej nie, bo przypadkowo mogę coś pominąć i wykształcić złe przyzwyczajenia? Jeśli warto sobie coś ogarnąć to co kupić?


@kret_w_granulkach: jak szedlem na kurs szybowcowy to mowili ze ci co lataja na symulatorach nie uzywaja nog, takze zle przyzwyczajenia z latania na kompie moga wejsc.
@gubie_loginy: Spróbuj dogadać się na na takiej zasadzie. Najpierw teoria potem sukcesywnie praktyka. Nie całość praktyki z góry.
Czy się nadajesz będziesz wiedział w momencie dopuszczania do samodzielnych lotów. Raz, jak będzie cie paraliżował stres i w związku z tym będziesz robić głupoty to odpadasz. Dwa jak instruktor będzie długo odwlekał wypuszczenie Cię samodzielnie to tez o czymś świadczy. Jak przed lotem będziesz "obesrany" ale w trakcie i po szczęśliwy to
@gubie_loginy: Taki jest plan, chciałbym iść w zawodostwo.
Najtrudniejsza jest jak dla mnie nauka lądowań, na początku czarna magia, ale w końcu wyczujesz co się dzieje. A najfajniejsza to sama radość z latania, którą ciężko opisać słowami
Jebnij se setę, przejdzie. Poważnie, ja depresję zapijam, na razie działa.


@WujekRemo: powiem Ci jedno, uważaj z alkoholem. Z depresją to pomaga do pewnego stopnia, ale łatwo z alko i depresją wpaść w manię, a to jeszcze gorsze gówno niż depresja.
@akwen: Ja to niestety wiem. Ten mój powyższy komentarz nie był za mądry, bo niestety pisany po paru głębszych (chwilowa euforia, te sprawy). O co mi chodziło: depresji zazwyczaj towarzyszą myśli samobójcze, ja swoje przywykłem upijać i u mnie zdaje działać - ululam się i już nie myślę o barbituranach, żyletkach czy swobodnym opadaniu z dziesiątego piętra. Z tym, że to działa tylko do wytrzeźwienia, a następnego dnia - od nowa
Miraski, ludzie w robocie sobie latają dronami na przerwach, troche pozazdroscilem, bo fajna zabawa, i chciałbym sobie coś kupić nie drogiego, ale wytrzymałego i z długą zywotnoscia baterii, nie za drogi bo to pierwsze przygoda i słabo by było rozwalić drogi sprzęt, co możecie polecić dla pierwszaka? najlepiej jakiś fajny zestaw z bateriami i w ogole to co tam potrzeba, no i najlepiej do kupienia w polsce, co bym nie czekał 3
#1380 #rozetkakot #naukalatania

No i stało się to co widywałam w koszmarnych snach. Wybyłam z domu na dłuższy czas, wracam, wchodzę w uliczkę a tu na mój widok wszystkie okoliczne dzieciaki lecą z krzykiem: Margerita Margerita twój kot wypadła z okna!!!

Ups, rozejrzałam się - zwłoki nie leżą, namierzyłam najbliższy samochód, schyliłam się - jest pod kołem jakies widmo, wołam... wyszło ubłocone i płacze. Grzecznie przy nodze potuptało do domu...

Niestety swiadkami